Wypowiedź prezydenta Francji ma charakter propagandowy - uważa Leszek Miller. Jacques Chirac sprzeciwił się wizom dla mieszkańców Kaliningradu po wejściu Polski do UE.
"Wydaje się, że deklaracja, którą wczoraj usłyszeliśmy ma wymiar bardziej propagandowy niż rzeczywisty i Francja nie zmieni swojego stanowiska" - powiedział premier w "Sygnałach Dnia" w Polskim Radio.
Przedstawiciele Unii Europejskiej nie chcą oficjalnie komentować wypowiedzi prezydenta Francji, że wizy dla mieszkańców Kaliningradu są nie do przyjęcia. Prywatnie unijni dyplomaci podważali wagę słów Jacquesa Chiraca.
"Byłbym ostrożny w interpretowaniu tego jako zwiastuna zmiany stanowiska Unii. Nadal liczy się to, co powiedzieli wszyscy przywódcy, w tym Chirac, (na czerwcowym szczycie) w Sewilli i co zapisano w dokumencie końcowym szczytu - że rozwiązanie musi być zgodne z prawem UE. A ono przewiduje wizy dla Rosjan" - powiedział jeden z dyplomatów unijnych.
"To oczywiście nie oznacza, że nie szukamy elastycznego rozwiązania, które Rosjanie przedstawią własnemu społeczeństwu jako oryginalne, wymyślone specjalnie dla nich" - dodał cytowany dyplomata.
Inny komentował złośliwie: "Prezydent Francji jest znany z tego, że podczas wizyt w dużych krajach stara się sprawić przyjemność gospodarzom, zwłaszcza jeśli ci nie mówią po amerykańsku. Dotyczyło to również Polski, której obiecał kiedyś wejście do Unii w 2000 roku".
Przeciwko wprowadzeniu przez Polskę i Litwę wiz dla Rosjan Jacques Chirac wypowiedział się w piątek na spotkaniu z prezydentem Rosji w Soczi. "Uważam, że system wiz, narzucony Rosjanom, kiedy ci chcą przejechać u siebie z jednego miejsca do drugiego, jest nie do zaakceptowania" - powiedział wtedy Chirac.
Unia Europejska domaga się od Polski i Litwy wprowadzenia wiz dla Rosjan, Białorusinów i Ukraińców po wstąpieniu obu tych krajów do Unii. Polska zapowiedziała, że wprowadzi wizy od lipca 2003 roku. Obiecała jednak, że mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego, rosyjskiej enklawy graniczącej z Polską i Litwą, mimo obowiązku wizowego będą mogli korzystać z pewnych udogodnień.
nat, pap
Czytaj też: Chirac przeciwko UE
Przedstawiciele Unii Europejskiej nie chcą oficjalnie komentować wypowiedzi prezydenta Francji, że wizy dla mieszkańców Kaliningradu są nie do przyjęcia. Prywatnie unijni dyplomaci podważali wagę słów Jacquesa Chiraca.
"Byłbym ostrożny w interpretowaniu tego jako zwiastuna zmiany stanowiska Unii. Nadal liczy się to, co powiedzieli wszyscy przywódcy, w tym Chirac, (na czerwcowym szczycie) w Sewilli i co zapisano w dokumencie końcowym szczytu - że rozwiązanie musi być zgodne z prawem UE. A ono przewiduje wizy dla Rosjan" - powiedział jeden z dyplomatów unijnych.
"To oczywiście nie oznacza, że nie szukamy elastycznego rozwiązania, które Rosjanie przedstawią własnemu społeczeństwu jako oryginalne, wymyślone specjalnie dla nich" - dodał cytowany dyplomata.
Inny komentował złośliwie: "Prezydent Francji jest znany z tego, że podczas wizyt w dużych krajach stara się sprawić przyjemność gospodarzom, zwłaszcza jeśli ci nie mówią po amerykańsku. Dotyczyło to również Polski, której obiecał kiedyś wejście do Unii w 2000 roku".
Przeciwko wprowadzeniu przez Polskę i Litwę wiz dla Rosjan Jacques Chirac wypowiedział się w piątek na spotkaniu z prezydentem Rosji w Soczi. "Uważam, że system wiz, narzucony Rosjanom, kiedy ci chcą przejechać u siebie z jednego miejsca do drugiego, jest nie do zaakceptowania" - powiedział wtedy Chirac.
Unia Europejska domaga się od Polski i Litwy wprowadzenia wiz dla Rosjan, Białorusinów i Ukraińców po wstąpieniu obu tych krajów do Unii. Polska zapowiedziała, że wprowadzi wizy od lipca 2003 roku. Obiecała jednak, że mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego, rosyjskiej enklawy graniczącej z Polską i Litwą, mimo obowiązku wizowego będą mogli korzystać z pewnych udogodnień.
nat, pap
Czytaj też: Chirac przeciwko UE