Kara śmierci? PiS ma małe szanse

Kara śmierci? PiS ma małe szanse

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
PiS chce przywrócenia kary śmierci za szczególnie drastyczne zabójstwa. - Wprowadzenie kary śmierci sprawi, że Polska przestanie być członkiem UE - komentuje Leszek Miller. - To temat zastępczy - ocenia Andrzej Halicki. - Wypowiedzi szefa PiS traktuję jako PR-owe, poczekajmy na konkretny projekt - powiedział Jan Bury. Przeciw inicjatywie PiS wystąpił także Ruch Palikota. Solidarna Polska poparła zmiany, ale oceniła, że wprowadzenie kary śmierci w świetle unijnego prawa jest niemożliwe.

Prezes PiS zapowiedział, że stosowny projekt zmiany w Kodeksie karnym w najbliższym czasie trafi do Sejmu. Dokument będzie zakładał przywrócenie kary śmierci oraz "w ogóle zaostrzenie" kara za zabójstwa. Projekt przewiduje zakaz przedterminowego zwalniania z więzienia w takich przypadkach.

Kaczyński chce powrotu kary śmierci

Mularczyk: to nieuczciwe wobec wyborców

Szef klubu Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk ocenił, że Kaczyński zachowuje się nieuczciwie wobec wyborców, gdyż jako premier nakłaniał do przyjęcia Traktatu Lizbońskiego odwołującego się do  Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, która zakazuje stosowania kary śmierci w czasie pokoju. Według byłego posła PiS, Jarosław Kaczyński straszył wówczas, że nieprzyjęcie Traktatu Lizbońskiego doprowadzi do rozpadu Unii Europejskiej i kryzysu politycznego w kraju. - Traktat Lizboński i przepisy europejskie wykluczają możliwość wprowadzenia w Polsce kary śmierci - oświadczył Mularczyk.

Szef klubu SP przypomniał, że to Zbigniew Ziobro jako pierwszy, jeszcze przed wejściem w życie Traktatu Lizbońskiego, przygotował i  przedstawił w Sejmie projekt przywrócenia kary śmierci w Polsce. - Klub Solidarna Polska zawsze był i będzie za przywróceniem kary śmierci. Pytanie tylko, czy jest to możliwe? Znacznie bardziej uczciwe wobec wyborców jest mówienie o tym, co możemy zrobić faktycznie, a faktycznie możemy rzeczywiście zmienić obecny Kodeks karny i  znowelizować te przepisy, które dają sądom możliwość stosowania surowej kary za najpoważniejsze przestępstwa - stwierdził Mularczyk.

Miller: karać dotkliwie i szybko

Zdaniem szefa klubu SLD, proponowane przez PiS przywrócenie kary śmierci w polskim prawie oznaczałoby, że "Polska przestaje być członkiem UE i Rady Europy". - Myślę, że zdecydowana większość Polaków nie chciałaby tego -  powiedział Miller. Według Millera, PiS celuje w działaniach, które mają przynieść "prymitywny poklask". - Głębokość kryzysu mierzy się aktywnością demagogów. Kryzys mamy głęboki - powiedział były premier.

Miller zadeklarował, że jest za tym, aby "kary były dotkliwe i  wymierzane szybko". Miller dodał, że zakaz przedterminowego zwalniania z więzienia skazanych za zabójstwa jest do  rozważenia, w przypadku szczególnie bestialskich przestępstw. - Wszystko powinno zmierzać w kierunku przekonania społeczeństwa, że  nie warto popełniać przestępstwa, że przestępca jest w sytuacji o wiele gorszej niż obywatel, który nie popełnia wykroczeń - dodał polityk Sojuszu.

Miller ocenił, że propozycja PiS jest elementem rywalizacji między tą partią a środowiskiem byłych polityków PiS skupionych wokół europosła Zbigniewa Ziobry, którzy niedawno utworzyli w Sejmie klub Solidarna Polska. Zdaniem polityka SLD to "wyścig między Jarosławem Kaczyńskim a  Zbigniewem Ziobrą, między mistrzem a czeladnikiem - teraz czeladnik chce być mistrzem".

Halicki przeciw karze śmierci

Poseł PO Andrzej Halicki ocenił z kolei, że propozycja Kaczyńskiego to "temat zastępczy". - Jak nie można zaistnieć inaczej, to trzeba coś wymyślić - ocenił polityk PO. - W żadnym cywilizowanym kraju, w Europie w szczególności, stosowanie kary śmierci nie powinno mieć miejsca. Myślę, że sam Jarosław Kaczyński nie proponuje tego na poważnie - trwa licytacja i próba przykrycia kryzysu, który ma miejsce w PiS - powiedział Halicki.

Bury: PSL było generalnie przeciw

- Chcemy wpierw zobaczyć projekt PiS w tym zakresie, bo  zapowiedzi - to raz, a konkretny projekt - to dwa - oświadczył pytany o  sprawę szef klubu PSL Jan Bury. Jak powiedział, traktuje zapowiedź złożenia projektu jako "PR-ową". - Polska od wielu lat już nie ma kary śmierci. Jesteśmy krajem, gdzie religia ma bardzo istotne przecież znaczenie,  a nauka społeczna Kościoła także o tym mówi, iż kara śmierci jest niehumanitarna. Wiemy też, że jesteśmy krajem, który konwencje w tej sprawie ratyfikował, iż  nie będzie w Polsce kara śmierci wykonywana - mówił poseł PSL.

Dlatego - jak stwierdził - "to nie jest takie proste". - Na fali różnych przestępstw, niektórych dramatycznych, niektórych bardzo drastycznych wręcz, pojawiają się oczywiście takie oczekiwania, ale to  są oczekiwania tak naprawdę bardziej wyborcze i myślę, że w tych kategoriach PiS też zgłosił tę propozycję - ocenił polityk.

Czy PSL poprze powrót kary śmierci? - Proszę ode mnie nie oczekiwać w tej chwili odpowiedzi. Generalnie PSL nie było zwolennikiem w ostatnich latach kary śmierci -  mówił Bury. Jak dodał, musiałyby nastąpić bardzo istotne przesłanki, by  ludowcy zmienili w tej kwestii zdanie.

Poseł po wyroku: Kaczyński stracił kontakt z rzeczywistością

Zdaniem posła Ruchu Palikota Wojciecha Penkalskiego, od dłuższego czasu "prezes PiS zatracił kontakt z rzeczywistością". Penkalski mówił, że  jest osobą wierzącą i uważa, że Kaczyński nie powinien się powoływać na  wartości chrześcijańskie, "a za chwileczkę wbrew temu, co głosi, (...) je negować".

Politycy Ruchu podkreślali też, że zaostrzanie kar nie prowadzi do  zmniejszania przestępczości. Fundamentalna - jak mówili - jest udana resocjalizacja, praca nad skazanym. W tym kontekście inny poseł Ruchu, Robert Biedroń, wymienił Penkalskiego - jako "człowieka, któremu się udało". - (On) dzięki wsparciu państwa, społeczeństwa obywatelskiego, stał się prawdziwym obywatelem, jest dziś tu z nami. I może się pokazać państwu właśnie jako przykład udanej pracy społeczeństwa z osobą, która kiedyś popełniła błąd - powiedział Biedroń. - To powinien być przykład dla Jarosława Kaczyńskiego - dodał.

O Penkalskim było głośno w kampanii wyborczej, ponieważ jego kontrkandydat z PSL publicznie wypomniał mu kryminalną przeszłość. Zdenerwowany tym Penkalski pozwał go za to w trybie wyborczym i  przegrał. Tłumaczył wówczas, że był skazany za pobicie pod koniec lat 90. i odbył karę, ale skazanie uległo zatarciu, a wypominanie tego jest nieeleganckie.

Komentując propozycję Jarosława Kaczyńskiego w sprawie przywrócenia kary śmierci Biedroń oświadczył, że to "skandal", a metoda jest "barbarzyńska" i odchodzi od niej "cały cywilizowany świat".

zew, PAP