Piskorski: zagraża nam niemiecka bezczynność

Piskorski: zagraża nam niemiecka bezczynność

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Piskorski, fot. Wprost
"Zagrożeniem nie są niemieckie czołgi, tylko niemiecka bezczynność. PiS nie po raz pierwszy pokazał, że postrzega geopolitykę w realiach Europy z lat 30. XX wieku. Wtedy rzeczywiście upadek euro nam nie zagrażał, za to niemieckie czołgi jak najbardziej" - pisze na blogu Paweł Piskorski.
Mimo że Piskorski nie zgadza się z wieloma decyzjami polskiego rządu, uważa, że Radosław Sikorski trafnie zdiagnozował problemy, z którymi zmaga się Unia Europejska. "Polska w wystąpieniu ministra ukazała właściwy z punktu widzenia naszych interesów kierunek leczenia osłabionej i zmagającej się z kryzysem Unii" - sądzi szef SD.

Piskorski krytykuje posłów PiS-u, którzy negatywnie oceniają wystąpienie ministra, zarzucając mu chęć ograniczenie suwerenności Polski. Według niego, Sikorski stwierdził jedynie, że "Unia albo pójdzie drogą głębszej integracji, albo się rozpadnie". "Z tego względu minister poparł postulowaną przez Niemcy większą dyscyplinę finansową w strefie euro, zastrzegając jednak, że nadzór nad budżetami krajowymi powinien być wykonywany w porozumieniu z Parlamentem Europejskim" - pisze polityk.

Piskorski uważa, że Sikorski słusznie wezwał Niemcy do intensywnych działań na rzecz ratowania Unii i strefy euro. "Największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i dobrobytu Polski nie są dzisiaj niemieckie czołgi, lecz niemiecka bezczynność, która mogłaby doprowadzić do upadku strefy euro" - stwierdza Paweł Piskorski.

emn