- Takie słowa to zachowanie skandaliczne, które mnie ubodło, tym bardziej, że jestem posłem pierwszą kadencję. Takie zachowanie, to zachowanie chłopaka w krótkich spodenkach - mówił Tomasz Makowski (Ruch Palikota). Jego zdaniem, posłowie reprezentują Sejm i nie można pozwolić, by "tego rodzaju słowa padały z mównicy sejmowej, zwłaszcza ze strony konserwatywnego klubu PiS". Inny poseł Ruchu Artur Dębski powiedział z kolei, że zachowanie Suskiego wskazuje, iż posłowie "powinni przechodzić okresowe badania psychiatryczne". - Osoba reprezentująca tysiące wyborców, nie może sobie pozwalać na takie uwagi, czy nawet żart wobec osoby o odmiennych preferencjach seksualnych - dodał.
We wniosku do komisji etyki posłowie Ruchu Palikota dowodzą, że słowa Suskiego naruszyły m.in. jedną z zasad etyki poselskiej jaką jest rzetelność, a ponadto "godzą w dobre imię Sejmu i nie licują z powagą piastowanego przez niego (posła) urzędu". - Nie wiem z czego czerpią ci panowie przekonanie, że moja wypowiedź miała kogokolwiek obrazić. Nie widzę tu żadnego związku i uzasadnienia. Nie jestem w stanie skomentować czyichś odczuć - mówił 13 stycznia Suski, komentując zapowiedź złożenia przez Ruch wniosku do komisji etyki.
Komisja etyki może zwrócić posłowi uwagę, udzielić mu upomnienia lub nagany.zew, ps, PAP