- Wolności w Polsce jest za dużo - tak były wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski skomentował wyrok skazujący Dorotę "Dodę" Rabczewską na 5 tysięcy złotych grzywny za nazwanie autorów Biblii osobami "naprutymi winem i palącymi jakieś zioła". Niesiołowski podkreślił, że wyrok w sprawie Dody jest słuszny, ponieważ "Biblia jest święta księgą", a słowa Dody były "niepotrzebnym bluźnierstwem".
- To była obraza ludzi wierzących. Na drugi raz Doda powinna się zastanowić i ugryźć w język - ocenił Niesiołowski, który jednocześnie zauważył, że kara nie jest dla piosenkarki zbyt dotkliwa. Poseł PO przekonywał też, że dziś w Polsce jest "zbyt dużo wolności". - Można palić samochody policyjne czy wywoływać burdy, a o. Tadeusz Rydzyk porównuje Polskę do Trzeciej Rzeszy. On kłamie i powinno mu się odebrać koncesję na to radio (Radio Maryja - red.), które jest źródłem nienawiści - przekonywał.
Z Niesiołowskim nie zgodził się Robert Biedroń, który Dodę porównał do "czarownicy spalonej na stosie" przez "katolickich hipokrytów", a posłowi PO wypomniał, że to on "przekracza pewne granice w debacie nazywając idiotami protestujących przeciw ACTA". - O. Rydzyk ma prawo uczestniczyć w debacie, jak ja i pan. Dlatego kaganiec założony na Dodę, jest kagańcem założonym na demokrację - mówił poseł Ruchu Palikota.
Z Niesiołowskim nie zgodził się Robert Biedroń, który Dodę porównał do "czarownicy spalonej na stosie" przez "katolickich hipokrytów", a posłowi PO wypomniał, że to on "przekracza pewne granice w debacie nazywając idiotami protestujących przeciw ACTA". - O. Rydzyk ma prawo uczestniczyć w debacie, jak ja i pan. Dlatego kaganiec założony na Dodę, jest kagańcem założonym na demokrację - mówił poseł Ruchu Palikota.
TVN24, arb