Wyjaśnił, że jeszcze przed wakacjami nowe fotoradary powinny pojawić się na drogach. -Planujemy ustawić nowe urządzenia w najbardziej niebezpiecznych miejscach na polskich drogach - powiedział rzecznik. Dodał, że podobny system pomiaru prędkości działa też w innych krajach Unii Europejskiej, np. we Francji. - We Francji przez osiem lat funkcjonowania takiego systemu liczba śmiertelnych ofiar wypadków spadła prawie o połowę - zaznaczył Gajadhur.
Rzecznik poinformował, że część z tych kilkudziesięciu urządzeń, które teraz działają na polskich drogach, inspektorzy zamierzają odwracać. Chodzi o to, by fotoradary mogły robić zdjęcia też oddalającym się od nich pojazdom. - Należy podkreślić, że automatyczny nadzór nad miejscem niebezpiecznym dokonywany jest wtedy na dłuższym odcinku drogi. Robienie zdjęć tyłom pojazdów przełoży się na zwiększenie bezpieczeństwa na drogach - powiedział. Terenowe delegatury Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego zdecydują, które urządzenia będą odwracane.
eb, pap
