Dziś żegnamy Wisławę Szymborską

Dziś żegnamy Wisławę Szymborską

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wisława Szymborska (1923-2012) (fot. Pawel Ulatowski / Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Wisława Szymborska, określana jako pierwsza dama polskiej poezji, była mistrzynią wirtuozerii, lakoniczności, subtelnego humoru. Laureatka literackiego Nobla z 1996 roku zmarła 1 lutego. 9 lutego w Krakowie odbędzie się jej pogrzeb.
"Nie ma takiego życia/ które by choć przez chwilę/ nie było nieśmiertelne/ Śmierć/ zawsze o tę chwilę przybywa spóźniona/ Na próżno szarpie klamką/ niewidzialnych drzwi/ Kto ile zdążył/ tego mu cofnąć nie może" -  napisała Szymborska w wierszu "O śmierci bez przesady" z tomu "Widok z ziarnkiem piasku". - Była najbardziej zwyczajną osobą - w tym sensie, że nie miała w  sobie ani odrobiny pozy, "robionej" godności - jako noblistka. Była zwykłą, szalenie uroczą, dowcipną kobietą. Jej poezja była wielka: szaleństwo, mądrość, liryzm, rozpacz, cynizm - wspominał poetkę Janusz Głowacki. Na mistrzostwo, z jakim Szymborska łączyła w swojej poezji tragizm z humorem, zwraca uwagę wielbiciel twórczości polskiej poetki, amerykański reżyser Woody Allen. - Była jedną z niewielu wśród poetów, którzy nie tylko potrafili uchwycić to, co jest tragiczne w  życiu, lecz także to, co jest w nim komiczne - podkreślił Allen. Za "mistrzynię słowa prostego i głębokiego" uznał Wisławę Szymborską językoznawca, prof. Jerzy Bralczyk. - Dawała nadzieję, że język jednak nadaje się do jakiegoś opisu rzeczywistości - mówił.

Literatura nie będzie już taka sama...

- To, co w niej było najciekawsze, to połączenie obserwacji życia codziennego z bardzo głęboką refleksją o egzystencji człowieka. Jako jednostki, ale także jako gatunku. Miała wspaniałe wyczucie dla takich realiów codzienności, które potrafiła obejrzeć z perspektywy najbardziej podstawowych pytań życia. Zgasło wielkie światło polskiej poezji. Jak znika poeta tak wybitny, to potem też cała literatura się zmienia - wspominał poetkę Stefan Chwin.

Na początku był socrealizm...

Wisława Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku. Studiowała na  Uniwersytecie Jagiellońskim, pracowała w czasopismach kulturalnych m.in. krakowskim "Życiu Literackim". Jako poetka Szymborska zadebiutowała w marcu roku 1945 wierszem "Szukam słowa", opublikowanym w dodatku "Walka" (nr 3) do "Dziennika Polskiego". Pierwszy opublikowany tomik to "Dlatego żyjemy" (1952). Wydane w czasach apogeum stalinizmu wiersze noszą piętno swej epoki, podobnie jak te pochodzące z kolejnego tomiku "Pytania zadawane sobie" (1954). Po latach Szymborska będzie się tłumaczyć z akcentów socrealistycznych w swoich wczesnych wierszach, mówiąc, że w tamtym okresie sympatyzowała z ustrojem, bo "kochała ludzkość w całości, by po latach docenić wartość kochania poszczególnych jednostek".

...a potem wielka poezja

W wydanym w roku 1957 roku tomie "Wołanie do Yeti" widać już charakterystyczne cechy poetyki Szymborskiej - aforystyczność i stosowanie paradoksu jako podstawowej figury retorycznej. Kolejne tomy jej wierszy to: "Sól" (1962), "Sto pociech" (1967), "Wszelki wypadek" (1972), "Wielka liczba" (1976), "Ludzie na moście" (1986), "Koniec i  początek" (1993), "Chwila" (2002), "Dwukropek" (2005) i "Tutaj" (2008). Szymborska opublikowała zaledwie około 350 wierszy. "Wynika z tego, że pisze ona (z przeznaczeniem do  publikacji) około 4-5 utworów rocznie. Mówi to, co najważniejsze i konieczne" - pisał o poetce Stanisław Balbus. Ona sama zaś zapytana kiedyś, dlaczego tak mało publikuje wierszy, odpowiedziała że "ma w domu kosz". W uzasadnieniu werdyktu przyznającego Szymborskiej literacką Nagrodę Nobla w 1996 roku członkowie Szwedzkiej Akademii napisali, że nagrodę przyznano "za poezję, która z ironiczną precyzją odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości".

Nobel czyli... tragedia

Poetka, osoba słynąca ze skromności i niechęci do udzielania wywiadów, zaskoczona i oszołomiona wiadomością o przyznaniu jej Nobla, mówiła, że najbardziej obawia się tego, że teraz będzie musiała być osobą publiczną. Konieczność wystąpień publicznych i popularność związana z Noblem okazała się tak ciężka do  zniesienia, że przyjaciele Szymborskiej dzielili jej życie na dwa etapy: przed i po "tragedii sztokholmskiej". - Zniosła to z godnością - podsumował przyjaciel poetki Jerzy Illg w książce "Mój Znak". Z czasem przywykła do zainteresowania tłumów i udziału w uroczystościach. W styczniu 2011 roku została odznaczona przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Orderem Orła Białego.

Wszyscy mówimy Szymborską

Wisława Szymborska była wirtuozem słowa - podkreślają krytycy literaccy. Zwięzłość i trafność jej obrazowania poetyckiego sprawiła, że wiersze noblistki należą do najpowszechniej znanych i najczęściej cytowanych - niektóre z nich trafiły do języka potocznego. Najpopularniejszym chyba wierszem Szymborskiej, który zrósł się z polszczyzną i cytowany jest czasami bez świadomości, że to poezja noblistki, jest utwór "Nic dwa razy": "Nic dwa razy się nie zdarza/ i nie zdarzy. Z  tej przyczyny/ zrodziliśmy się bez wprawy/ i pomrzemy bez rutyny (...)". W dniu pogrzebu poetki, w Krakowie, tuż po hejnale trębacz zagra z Wieży Mariackiej "Nic dwa razy się nie zdarza" - utwór do wiersza Wisławy Szymborskiej, który miała w  swoim repertuarze Kora i Maanam, a wcześniej Łucja Prus. Bardzo popularny jest też wiersz "Kot w pustym mieszkaniu", w  którym Szymborska, miłośniczka kotów, pisała po śmierci swego wieloletniego partnera i przyjaciela Kornela Filipowicza: "Umrzeć - tego nie robi się kotu. / Bo  co ma począć kot /w pustym mieszkaniu (...)". W programie szkoły podstawowej przez wiele lat był wiersz "Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej", z którego pochodzi inny niezwykle popularny cytat: "Tyle wiemy o sobie,/ ile nas sprawdzono". Ważną cechą poezji Szymborskiej była lapidarność - umiejętność zawarcia w kilku słowach treści, dla których inni poeci szukaliby formy długiego poematu: "Wolę siebie lubiącą ludzi/ niż siebie kochającą ludzkość". "Wolę kraje podbite niż podbijające" - pisała w wierszu "Możliwości".

Charakterystyczne dla Szymborskiej poczucie humoru i dystans do  samej siebie widać w wierszu "Nagrobek": "Tu leży staroświecka jak przecinek/autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek/raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup/ nie należał do żadnej z literackich grup./Ale też nic lepszego nie ma na mogile/oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy./Przechodniu, wyjmij z  teczki mózg elektronowy/i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę".

PAP, arb