Polska będzie miała swojego satelitę (video)

Polska będzie miała swojego satelitę (video)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Satelita Pw-Sat (fot. pw-sat.pl) 
Z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej wystartowała pierwsza europejska rakieta Vega. Vega wyniesie na orbitę dziewięć satelitów: LARES i ALMASat-1 z Włoskiej Agencji Kosmicznej oraz siedem minisatelitów CubeSat zbudowanych przez europejskie uniwersytety, w tym polskiego minisatelitę PW-Sat.
Po około dwóch godzinach od startu rozwinęła się antena komunikacyjna polskiego satelity. - Satelita około godziny 13 znalazł się w zasięgu naszej stacji naziemnej i udało się odebrać sygnał od PW-Sat. Mamy zatem potwierdzenie, że działa na orbicie. Kolejny przelot nastąpi około 15, wtedy będą lepsze warunki do łączności z satelitą - powiedział dr Andrzej Kotarba z Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Pierwszy polski satelita

- PW-Sat to satelita niewielkich rozmiarów, ponieważ jego wymiary to  10x10x11,3 cm. Należy do rodziny satelitów nazywanej CubeSat (od angielskiego cube – sześcian). W konfiguracji startowej jest on niewiele większy niż sześcienna kostka o boku 10 cm. Gdy dotrze na orbitę i  rozpocznie swoją misję rozłoży anteny, a nie wcześniej niż po miesiącu nastąpi rozłożenie eksperymentalnej konstrukcji o długości jednego metra – wyjaśnia Maciej Urbanowicz z Politechniki Warszawskiej, koordynator projektu PW-Sat.

Projekt został zrealizowany przez Politechnikę Warszawską. Satelitę skonstruowali studenci tej uczelni ze Studenckiego Koła Astronautycznego i Studenckiego Koła Inżynierii Kosmicznej. Uzyskali pomoc od Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN) w postaci konsultacji merytorycznych i  udostępnienia laboratoriów. - PW-Sat jest satelitą edukacyjnym, który będzie wykonywał testy technologii deorbitacyjnej - podkreśla szef i opiekun naukowy projektu prof. Piotr Wolański z Politechniki Warszawskiej. Satelita będzie przesyłał na Ziemię dane telemetryczne, natomiast nie będzie wykonywał żadnych zdjęć – nie jest wyposażony w kamery, a jego celem jest test technologiczny.

Satelita pomoże pozbywać się "kosmicznych śmieci"?

Satelita zawiera eksperymentalne fotoogniwa, jednak podstawowym testem, który ma wykonać PW-Sat, jest sprawdzenie nowego systemu kontrolowanego opuszczenia orbity. System ten będzie mógł być stosowany przez satelity, które już zakończyły pracę, aby jako „kosmiczne śmieci" nie stanowiły zagrożenia dla innych obiektów znajdujących się na orbicie okołoziemskiej. Do tej pory nie została opracowana skuteczna metoda na  pozbywanie się zużytych satelitów, a zapowiadane są regulacje prawne wymuszające na operatorach satelitów bezpieczne ich wycofywanie z użytku po okresie eksploatacji. Opracowany przez Polaków system ma niewielkie rozmiary i polega na  tym, że satelita rozwija specjalny metrowy „ogon", który powoduje jego kontrolowaną deorbitację, czyli wejście obiektu w atmosferę, co skutkuje jego zniszczeniem.

Miesiąc w kosmosie

Za wyniesienie satelity w kosmos odpowiedzialna jest Europejska Agencja Kosmiczna oraz firma Arianespace. Będzie to pierwszy start rakiety Vega. Polski satelita odłączy się od czwartego stopnia rakiety po około godzinie od startu z powierzchni Ziemi, na wysokości prawie 1500 km. Mniej więcej po dwóch godzinach od startu rozwinie się antena i satelita zacznie przesyłać dane telemetryczne do naziemnej stacji łączności. Po  około miesiącu spędzonym na orbicie okołoziemskiej, satelita rozwinie specjalny ogon i rozpocznie proces kontrolowanej deorbitacji, czyli sprowadzenia go w gęste warstwy atmosfery. Po roku misja zakończy się wejściem PW-Sat w ziemską atmosferę, gdzie ulegnie zniszczeniu.

Łączny koszt projektu to 0,5 mln euro. Sfinansowany został z programu PECS (umowa o współpracy między Polską, a Europejską Agencją Kosmiczną) oraz z grantów Politechniki Warszawskiej.

ja, PAP