Przyczyną wypadku były usterki? PKP i prokuratura milczą

Przyczyną wypadku były usterki? PKP i prokuratura milczą

Dodano:   /  Zmieniono: 
W katastrofie zginęło 16 osób (fot.PAP/Andrzej Grygiel ) 
PKP PLK poinformowały, że wszystkie dokumenty dotyczące katastrofy pod Szczekocinami zostały przekazane komisji badającej jej przyczyny. Rzecznik PKP PLK nie chciał odnieść się do informacji, że przed katastrofą zarejestrowano usterki. Prokuratura zapowiedziała oświadczenie w tej sprawie.
TVN24 poinformowała, że dotarła do dokumentów, z których wynika, że kilka minut przed katastrofą na posterunkach Starzyny i Sprowa pojawiły się usterki. W Starzynie awarii miała ulec jedna ze zwrotnic, uniemożliwiając przekierowanie pociągu relacji Warszawa Wschodnia-Kraków Główny na inny tor. W Sprowie miał wygasnąć semafor wyjazdowy, w wyniku czego podano tzw. sygnał zastępczy. Według TVN24 z zapisów w kolejowych dokumentach wynika także, że dyżurny ruchu ze Starzyn powinien wiedzieć, że jedna ze zwrotnic nie działa.

Prokuratura badała zwrotnice

Jak poinformował prok. Romuald Basiński z Prokuratury Okręgowej w  Częstochowie, prokuratura zamierza przedstawić "oświadczenie odnoszące się do wątpliwości, czy sygnałów zgłaszanych przez niektóre media nt. funkcjonowania zwrotnicy". Dodał, że w dniu katastrofy prokuratura przeprowadziła czynności przy zwrotnicach. - Bezpośrednio po  katastrofie oraz później były powtórzone przy świetle dziennym. Były to  oględziny z udziałem eksperta i nie wpłynęło to, wyniki tych oględzin, w  żaden sposób na treść zarzutu - powiedział Basiński.

Zapewnił, że prokuratura miała wiedzę co do stanu technicznego zwrotnicy, kiedy zarzut był formułowany. Prokuratura zarzuca dyżurnemu ruchu posterunku w Starzynach nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej. Choć wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutu, dyżurnego nie można było przesłuchać ze względu na stan zdrowia - nie zgodzili się na to psychiatrzy.

Będzie przesłuchanie dyżurnego ruchu?

Prokuratura spodziewa się poszerzonej opinii dotyczącej stanu zdrowia mężczyzny. - Jest rzeczą dla nas niezwykle ważną, żeby można było przystąpić do przesłuchania dyżurnego. Jego relacja, jego wersja zdarzenia, jego linia obrony w tej chwili mają pierwszorzędne znaczenie dla śledztwa - powiedział Basiński.

Rzecznik PKP PLK (spółka zarządzająca infrastrukturą kolejową) Mirosław Siemieniec powiedział , że "wszystkie dokumenty związane z  katastrofą kolejową zostały przekazane do komisji badającej przyczyny wypadku". Dodał, że nie wie, "jaki dokument ma TVN24 i skąd go ma". - Nie  mogę się do niego odnieść. Do żadnych spekulacji nie będziemy się odnosić - powiedział.

Usterki przed wypadkiem?

Dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Kielcach Adam Młodawski powiedział TVN24: "wiemy dokładnie tyle co państwo, ponieważ znam to  tylko z wpisu z serwisu, który prowadzimy dla rejestracji usterek. Natomiast nie mam w tej chwili dostępu do dokumentacji źródłowej, nie  próbuję przesłuchiwać pracowników na ten temat, ponieważ to wszystko o  czym mówimy jest objęte dochodzeniem Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych. Komentowanie bez dokumentów źródłowych, o których mówię, z  mojej pozycji jest nieuzasadnione". - Wiem, że taka usterka została zarejestrowana i tylko tyle mogę powiedzieć - dodał.

Jak podała TVN24, dokumenty do których dotarła, to księga wypadków i  incydentów kolejowych dla IZ Kielce, linii nr 64 między 30 listopada 2011 roku a 3 marca 2012 roku na odcinku Kozłów-Starzyny.

Katastrofa kolejowa

3 marca wieczorem w pobliżu Szczekocin koło Zawiercia zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i  Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. Zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych.

ja, PAP

Katastrofa kolejowa pod Zawierciem - najnowsze informacje na Wprost.pl

Zidentyfikowano wszystkie ciała. Maszynista ostatnią ofiarą

Za katastrofę kolejową odpowie kilka osób? "To niewykluczone"

Będą renty specjalne dla dzieci ofiar? Boni: wystąpię o to do premiera

Dyżurna ruchu - bez zarzutów. Dyżurny pod opieką psychiatrów

"Gdy zdali sobie sprawę z zagrożenia było już za późno"

Odbudowano trakcję elektryczną nad jednym z torów

Arłukowicz: zadziałał system ratownictwa. Pomoc była profesjonalna

476 kontroli bezpieczeństwa ruchu kolejowego w 2011 roku

40 osób poszkodowanych w katastrofie kolejowej przebywa w szpitalach

Tak niebezpiecznie, tylko w Polsce

KE: w Polsce wieloletnie zaniedbania inwestycyjne na kolei

Czołowe zderzenie pociągów. 16 osób nie żyje