PiS chroni "dobre imie Rzeczpospolitej" przed Ruchem Palikota

PiS chroni "dobre imie Rzeczpospolitej" przed Ruchem Palikota

Dodano:   /  Zmieniono: 1
Czy Sejm zajmie się nowelizacją Kodeksu karnego zgłoszoną przez Ruch Palikota? (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Kluby PiS i Solidarnej Polski są za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu klubu Ruchu Palikota zakładającego nowelę Kodeksu karnego, w ramach której uchylona miałaby zostać karalność znieważenia funkcjonariusza publicznego. Inne ugrupowania chcą skierowania projektu do komisji kodyfikacyjnej.

Prawo karne mówi obecnie, że kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z  pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo do roku więzienia. Do dwóch lat grozi temu, kto publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ Rzeczypospolitej Polskiej. Klub Ruchu Palikota uważa, że uchylenie tych przepisów zapewni "swobodę wyrażania myśli i okazywania swoich przekonań publicznie bez obawy przed byciem posądzonym o zniewagę funkcjonariusza publicznego". "Ta podstawowa zasada funkcjonowania demokratycznego państwa, jaką jest wolność wyrażania myśli gwarantowana w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej wszystkim obywatelom bez wyjątku, jest wielokrotnie w praktyce ograniczana wyłącznie do określonych grup społecznych" - głosi uzasadnienie projektu.

PO: możemy podsykutować

Michał Kabaciński z Ruchu Palikota tłumaczy, że "każdy ma takie samo prawo dochodzenia dobrego imienia - i funkcjonariusz publiczny i zwykły obywatel". Zapewnia przy tym, że nowelizacja "nie jest zielonym światłem dla obrażania", bo każdemu pozostaje ochrona dóbr osobistych przewidziana w Kodeksie cywilnym. Z kolei Robert Kropiwnicki z PO ocenia, że widzi pole do dyskusji o tym, jak ochronę porządku publicznego ważyć z ochroną wolności słowa, choć zarazem dostrzega potrzebę prawnokarnej ochrony funkcjonariuszy publicznych takich jak sędziowie, przed zniewagami. Zauważył, że w  prawie karnym są też opisane inne typy przestępstwa zniewagi - a ich wnioskodawcy wykreślać nie chcą. PO jest za przesłaniem do komisji projektu Ruchu Palikota.

SLD: dobre intencje to za mało

Ryszard Kalisz z SLD uznaje inicjatywę Ruchu Palikota za "bardzo cenną", ale zarazem twierdzi, że po dokonaniu wykładni tego przepisu widać, iż "dobre intencje nie wystarczają". Zapowiada przy tym, że SLD chce przyjrzeć się temu przepisowi i przedyskutować ewentualne zmiany - jest zaś przeciw całkowitemu wykreśleniu takiego przepisu. Natomiast według Józefa Zycha z PSL "debata pokazuje, jak można błędnie interpretować zapisy konstytucji". Poseł przywołał przepis ustawy zasadniczej gwarantujący każdemu obywatelowi m.in. ochronę jego czci i godności, a następnie stwierdził, że demokracja i  poszanowanie wszystkich praw nie oznacza zgody na obrażanie. - Gdyby było inaczej, to by znaczyło, że idziemy w złym kierunku - podsumowuje poseł.

 

PiS i Solidarna Polska: nie psujcie państwa

Projekt Ruchu Palikota nie spodobał się PiS-owi i Solidarnej Polsce. Marek Ast z PiS przekonuje, że prawo chroni "nie tyle cześć funkcjonariusza publicznego, co cześć najjaśniejszej Rzeczypospolitej" w związku z czym PiS wnosi o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. - Czy  wnioskodawcom chodzi o to, aby bezkarnie lżyć funkcjonariuszy państwowych? Zastanówcie się, nie psujcie państwa - pyta poseł. Z kolei Bartosz Kownacki z Solidarnej Polski uważa, że "już sama analiza tego projektu jest za wnioskiem o odrzucenie go w pierwszym czytaniu". Cytując uzasadnienie do projektu, w którym napisano, że wolność słowa dopuszcza wyrażanie ostrych, krytycznych i nieraz obraźliwych wypowiedzi, Kownacki wskazuje, że wynika z niego, o co wnioskodawcom chodzi: "o to, żeby bezkarnie obrażać".

Resort sprawiedliwości też na "nie"

Przeciwko projektowi opowiada się resort sprawiedliwości - wiceminister Michał Królikowski tłumaczy, że w sprawie chodzi nie tylko o wolność wypowiedzi, ale też o porządek publiczny. - Także prawa i wolności obywatela - w myśl konstytucyjnej zasady proporcjonalności - mogą być ograniczane. Argumentem za proporcjonalnym ograniczeniem może być np. porządek publiczny - i tak jest w tym wypadku - podkreśla. Również Krajowa Rada Sądownictwa w opinii do projektu opowiedziała się przeciwko zmianie proponowanej przez Ruch Palikota. "Znieważenie kogokolwiek nie powinno być usprawiedliwiane korzystaniem przez znieważającego z niczym nieskrępowanej wolności słowa" - napisano w opinii podkreślając potrzebę ochrony porządku publicznego, której służy ten przepis.

PAP, arb