Pawlak: było serio. Dałem komendę, by posprzątać biurka

Pawlak: było serio. Dałem komendę, by posprzątać biurka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Waldemar Pawlak i Donald Tusk (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
- Chwilami byliśmy na krawędzi - powiedział szef PSL Waldemar Pawlak, opisując sytuację w koalicji podczas negocjacji w sprawie podniesienia wieku emerytalnego.
Wicepremier oświadczył, iż negocjacje PO i PSL były "twarde i rzeczowe". - Sytuacja była na serio - zapewnił szef ludowców w TVN24. Waldemar Pawlak wyznał, iż w pewnym momencie dał swoim podwładnym komendę, by "posprzątać biurka i szafy". Według szefa PSL, obie partie koalicyjne miały podczas rozmów o emeryturach trudne momenty. - Trudno powiedzieć, kto chciał zakończyć współpracę - dodał podkreślając, że "korowody i tańce koalicyjne były różne".

"Trudnymi przeciwnikami" w negocjacjach Pawlak nazwał premiera Donalda Tuska i ministra finansów Jacka Rostowskiego. - Rostowski był walczącym finansistą, ma twardą rękę do finansów - mówił Pawlak.

"Palikot Tuska rozczarował"

Tusk - według relacji Pawlaka - rozczarował się postawą Ruchu Palikota. Partia Janusza Palikota ogłaszała, że jest w stanie poprzeć podniesienie wieku emerytalnego, ale pod pewnymi warunkami. W głosowaniu nad wnioskiem "S" o przeprowadzenie referendum w sprawie późniejszych emerytur PO i PSL były przeciw, a Ruch Palikota wstrzymał się od głosu (PiS, Solidarna Polska i SLD były za). - Propozycje Ruchu miały charakter pozorny, nie dotykały istoty rzeczy. Tylko zaostrzałyby dolegliwości pracy do 67 roku życia - stwierdził Waldemar Pawlak. 

Więcej pracy, mniej emerytury

Porozumienie w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego, zawarte między PO i PSL zakłada, że w Polsce kobiety i mężczyźni będą pracować do 67 roku życia. Będą mieli prawo (kobiety wcześniej niż mężczyźni) do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Będą jednak dostawać tylko połowę świadczenia, a ich finalna emerytura będzie niższa.

zew, TVN24