"Tusk ma obsesję. Kaczyński ma moralne prawo wzywać do bojkotu Euro"

"Tusk ma obsesję. Kaczyński ma moralne prawo wzywać do bojkotu Euro"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem europosła PiS Ryszarda Czarneckiego, Jarosław Kaczyński ma pełne moralne prawo wzywać do bojkotu Euro 2012 na Ukrainie (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Jarosław Kaczyński ma pełne moralne prawo wzywać do bojkotu Euro 2012 na Ukrainie, bo i on i PiS piętnowali od lat łamanie praw człowieka w Rosji, a także ostatnio fakt uwięzienia byłej premier Ukrainy - mówi w wywiadzie z Onet.pl, europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wezwał do bojkotu Euro 2012 na Ukrainie w geście solidarności z więzioną w Charkowie byłą premier Julią Tymoszenko. "Najgłośniej na ten temat krzyczą ci, którzy do tej pory palcem w bucie nie kiwnęli, aby była premier Julia Tymoszenko odzyskała wolność" - napisał z kolei na blogu Ryszard Czarnecki. Eurodeputowany PiS tłumaczy, że jego słowa są "krytyką hipokryzji polityków z RFN, Holandii czy Włoch", Jarosław Kaczyński zaś ma moralne prawo do wzywania do bojkotu. Słowa Kaczyńskiego skrytykował premier Donald Tusk, nazywając je "samobójem".

"Bomby wybuchające na Ukrainie mogą wystraszyć kibiców"

- Donald Tusk deklarował "politykę miłości", a mamy seanse nienawiści wobec inaczej myślących niż rząd. Tusk ma obsesję Jarosława Kaczyńskiego, jak jutro prezes PiS przypomni, że po wiośnie jest lato to Tusk na złość powie, że po wiośnie jest zima. Niech się facet weźmie do rządzenia, a nie bez przerwy komentuje co powiedział, czy czego nie powiedział Kaczyński - radzi premierowi europoseł PiS.

Czarnecki wyjaśnia, że bojkot w rozumieniu Jarosława Kaczyńskiego oznacza "puste loże honorowe w Kijowie". - Nie chodzi o to, żeby kibice czy reprezentacje nie przyjechały - tłumaczy Czarnecki. - Co do ekonomicznych konsekwencji to potencjalnych kibiców wystraszyć mogą nie tyle apele polityków, co bomby wybuchające na Ukrainie - dodaje europoseł.

"Koko euro spoko"? "Średnio mi się podoba"

Polityk PiS skomentował również wybór piosenki "Koko euro spoko" zespołu Jarzębina, która będzie towarzyszyć polskiej reprezentacji na Euro 2012. - Nie jestem krytykiem muzycznym, ale piosenka podoba mi się średnio. Może jestem sentymentalny, ale wolałem Marylę Rodowicz z 1974 roku czy "uliczkę znam w Barcelonie, w uliczkę wejdzie Boniek" z 1982 roku, którą śpiewał bodaj Bohdan Łazuka - mówi Czarnecki i dodaje, że nie wybiera się na mecze Euro, lecz zobaczy je w telewizji lub na telebimach. - Nie mam biletów. Wiem, że sporo trafiło do posłów na Sejm RP, ale europarlamentarzyści nie byli tak obdarowani - ubolewa Czarnecki.

sjk, onet.pl