Trybunał odrzucił skargę Lecha Kaczyńskiego

Trybunał odrzucił skargę Lecha Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Kaczyński (fot. Kancelaria Prezydenta)
Zniesienie awansów poziomych z punktu widzenia konstytucji było dopuszczalne - orzekł Trybunał Konstytucyjny, oddalając skargę prezydenta, który chciał zakwestionowania tej noweli ustawy o sądach.
Trybunał badał konstytucyjność zasad awansowania sędziów sądów powszechnych i prokuratorów po tym, jak w grudniu 2008 r. Sejm znowelizował ustawę likwidując instytucję tzw. awansu poziomego. Wniosek do TK złożył jeszcze prezydent Lech Kaczyński, krótko przed katastrofą smoleńską z 10 kwietnia 2010 r.

Awans poziomy sędziów polegał na tym, że pozostając w sądzie tej samej instancji, sędzia uzyskiwał status sędziego instancji wyższej - i tak w sądach rejonowych mogliby pozostawać i orzekać sędziowie sądów okręgowych, a długoletni sędziowie sądów okręgowych mogliby uzyskać status sędziego sądu apelacyjnego, ale orzekać wciąż w okręgu. Taki awans, przewidziany dla sędziów nienagannie orzekających na swym stanowisku co najmniej 15 lat, wiązał się m.in. ze wzrostem uposażenia.

TK: zarzut Lecha Kaczyńskiego opierał się na błędnym poglądzie

Jak wyjaśniał w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia TK Piotr Tuleja, zarzuty prezydenta opierają się na błędnym poglądzie, że awans poziomy to takie samo powołanie jak awans pionowy, gdy sędzia lub prokurator awansuje i pracuje w sądzie (prokuraturze) wyższej instancji. - Tytuł powinien być powiązany z zakresem sprawowanej władzy. A awans poziomy nie rzutuje na zmianę zakresu upoważnienia do sprawowania jurysdykcji - podkreślił. Zarazem prof. Tuleja przypomniał, że sędzia z awansu poziomego chcący awansować pionowo i tak musi przejść całą ścieżkę awansu (wniosek, opinia samorządu sędziowskiego i Krajowej Rady Sądownictwa), mimo że wcześniej miał awans poziomy.

Trybunał orzekł niekonstytucyjność jednego z kilku zaskarżonych przepisów. TK uznał, że jest naruszeniem konstytucyjnego nakazu dostatecznej określoności prawa pozostawienie w ustawie pewnego przepisu. Na jego mocy sędziowie, którzy złożyli wnioski o awans poziomy przed zmianą ustawy otrzymali taki awans, choć mieć go nie mogą, bo awans poziomy przestał obowiązywać.

Lech Kaczyński chciał awansów poziomych

Prezydent Kaczyński był orędownikiem awansu poziomego dla sędziów i prokuratorów. Gdy Sejm nowelizacją ustawy uchylił taką możliwość, zawetował ją, ale jego weto zostało przez Sejm odrzucone. Lech Kaczyński uważał że zlikwidowanie ustawą z 2008 r. takiego trybu awansu narusza wyrażoną w konstytucji zasadę demokratycznego państwa prawnego, a także godność sprawowanego urzędu, jak również inne gwarancje niezawisłości, jakie sędziom daje konstytucja - np. nieusuwalność.

Bronisław Komorowski popierał swego poprzednika

Prezydent Bronisław Komorowski zdecydował, że będzie popierać skargę wniesioną przez swego poprzednika. Komorowski wręczył awanse poziome ponad 50 sędziom. Jak mówił pełnomocnik obecnego prezydenta w TK, mec. Roman Nowosielski, odstąpienie od instytucji awansu poziomego osłabiło prestiż sędziów poprzez pozbawienie ich z mocy prawa stanowisk sędziowskich uzyskanych w wyniku powołania przez Prezydenta RP do pełnienia urzędu. - To jest prerogatywa prezydenta, która ma swą doniosłość, a stała się pustym aktem prawnym - wskazywał.

W jego ocenie, nowelizacja, która zniosła awans poziomy nieprecyzyjnie reguluje sytuację zawodową sędziów. - Pozostaje on w sprzeczności z konstytucyjnym nakazem określoności prawa. Niejasne sformułowanie przepisu powoduje niepewność jego adresatów co do zakresu przyznanych praw i obowiązków, co jest niezgodne z zasadą zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa - napisał prezydent. Zdaniem Nowosielskiego także 14-dniowe vacatio legis tej noweli narusza wymóg odpowiedniego do rangi zmiany określenia tego terminu.

Sejm w piśmie do Trybunału opowiedział się za nieuwzględnieniem wniosku prezydenta i wyrokiem, że zaskarżone przepisy nie naruszają konstytucji. Jak mówił poseł Witold Pahl, wprowadzenie przed laty nowej ścieżki awansowej dla sędziów było sprzeczne z zasadami ustroju sądownictwa. - Takie zmiany są możliwe tylko wtedy, gdy zmienia się cały ustrój sądów - a to nie nastąpiło - argumentował.

PG zgadzała się z prezydentem w jednym punkcie

Prokurator Generalny zarzutów prezydenta w zdecydowanej większości nie podzielał. Jak mówiła w TK prok. Barbara Długołęcka, słuszne było odstąpienie przez ustawodawcę od awansu poziomego sędziów (jak i prokuratorów - co wynika ze zbieżności przepisów w tym zakresie). Z prezydentem prokuratura zgadzała się tylko w tym punkcie, co do którego TK orzekł niekonstytucyjność - gdy chodzi o to, że sędziowie i prokuratorzy, którzy złożyli wnioski o awans poziomy przed zniesieniem tej instytucji, mieliby go uzyskiwać.

Krajowa Rada Sądownictwa, która także była uczestnikiem postępowania przed Trybunałem, nie broniła instytucji awansu poziomego. Według sędziego Jana Kremera z KRS, wnioski te były składane przez sędziów do Rady "z automatu" i ten sędzia, który spełniał kryteria ustawowe, mógł liczyć na awans poziomy.

zew, PAP