Szpitalne Oddziały Ratunkowe stały się dla pacjentów alternatywą wobec czekania w długich kolejkach do lekarzy specjalistów – wynika z najnowszego raportu NIK. Nawet 80 proc. osób zgłaszających się na pogotowie nie wymaga pilnej interwencji lekarskiej co może utrudnić dostępność świadczeń ratunkowych pacjentom potrzebującym natychmiastowej pomocy.
Według raportu, SOR-y przyjmują wszystkich pacjentów z obawy przed odmową udzielenia pomocy ludziom, którzy maja trudności z dostaniem się do lekarza. W związku z tym wyręczają lekarzy rodzinnych, specjalistów i ambulatoria. Kontrola wykazała, że średnio na 160 osób przyjmowanych dziennie przez warszawski Szpital Bielański natychmiastowej pomocy wymagało 40. Statystyki wyglądają podobnie w szpitalu w Poznaniu i Olsztynie. W Zielonej Górze natomiast, 80 proc. którym udzielono pomocy medycznej na SOR nie kwalifikowało się do niej.
NIK ocenił wysoko prace ratowników i lekarzy pracujących w pogotowiu i na SOR-ach. Według osób przeprowadzających badanie jest to jedno z najlepiej funkcjonujących ogniw polskiego systemu ochrony zdrowia. Ponad 90 proc. karetek dociera na miejsce wezwania w czasie określonym ustawą [15 minut w mieście i 20 poza – red.].
nik.gov.pl, ml
NIK ocenił wysoko prace ratowników i lekarzy pracujących w pogotowiu i na SOR-ach. Według osób przeprowadzających badanie jest to jedno z najlepiej funkcjonujących ogniw polskiego systemu ochrony zdrowia. Ponad 90 proc. karetek dociera na miejsce wezwania w czasie określonym ustawą [15 minut w mieście i 20 poza – red.].
nik.gov.pl, ml