"Lekarzowi płaciło się kurami. To pokutuje"

"Lekarzowi płaciło się kurami. To pokutuje"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
- Pewne obyczaje panują w szpitalach od lat i wywodzą się z czasów, gdy na wsiach lekarzowi płaciło się np. kurami i jajami. To się powoli zmienia, ale ciągle pokutuje w naszym społeczeństwie - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" senator Włodzimierz Cimoszewicz, komentując sprawę przyjmowania przez lekarzy prezentów od pacjentów.
Dr Mirosław G., znany kardiochirurg, został zatrzymany przez CBA w lutym 2007 r. 4 stycznia 2013 r. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywnę (72 tys. zł) za przyjęcie ponad 17500 zł od pacjentów. Wyrok Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów jest nieprawomocny.

Uzasadniając wyrok, sędzia Igor Tuleya mówił, że przesłuchania w sprawie kardiochirurga "budzą skojarzenia z metodami największego stalinizmu". Te słowa wywołały burzę. Przeciwko porównywaniu z czasami stalinizmu zaprotestowali m.in. AK-owcy.

Pytany o sprawę przez "Rzeczpospolitą" Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że dla niego ważniejsze od słów sędziego jest funkcjonowanie służb specjalnych. Zdaniem polityka, działają one nieprawidłowo. - I odnoszę to do wszystkich służb, nie tylko do CBA. Wszystkie one mają na sumieniu inicjowanie rozgrywek politycznych, wpuszczanie przecieków o politykach do mediów i coraz większą inwigilację społeczeństwa - powiedział "Rz" były premier.

Odnosząc się do wyroku na doktora G. Cimoszewicz mówił, że chirurgowi nie udowodniono uzależnienia jego działań od uzyskania korzyści majątkowych. - Nie ma więc żadnej szkody społecznej. Można sobie wyobrazić, że minister dostaje w prezencie od prezydenta innego państwa drogie pióro pamiątkowe. Czy uzyskuje korzyść majątkową? Pewnie tak. Ale czy to powinno być karalne? Chyba nie - zastanawiał się Cimoszewicz.

Pytany, czy wobec tego strona zadowolona z wyroku powinna po procesie wręczać sędziemu koniak, Cimoszewicz powiedział, że widzi różnicę między zawodem lekarza i sędziego. - Pewne obyczaje panują w szpitalach od lat i wywodzą się z czasów, gdy na wsiach lekarzowi płaciło się np. kurami i jajami - stwierdził senator. Dodał, że taka postawa pokutuje w polskim społeczeństwie, ale rzecz się powoli zmienia.

zew, "Rzeczpospolita"