Jerzy Wenderlich z SLD powiedział, że odda część swojej premii, jeśli część swojej pensji odda także reporter Radia ZET Jacek Czarnecki - podaje Radio ZET na Twitterze. Radio ZET podkreśliło, że jest firmą prywatną, która utrzymuje się z reklam, a nie z pieniędzy podatnikow jak Sejm.
Jak podaje "Super Express" marszałek Sejmu Ewa Kopacz dostanie 45 tysięcy złotych nagrody, a wicemarszałkowie po 40 tysięcy. Łączna suma nagród dla prezydium Izby to prawie 250 tysięcy złotych. Nagrody dostali: Ewa Kopacz (PO), Cezary Grabarczyk (PO), Marek Kuchciński (PiS), Wanda Nowicka (Ruch Palikota), Eugeniusz Grzeszczak (PSL) i Jerzy Wenderlich (SLD).
Wenderlich podkreślił, że w jego ocenie ważne jest, by poinformować o premiach opinię publiczną. - Jeśli to jest temat kontrowersyjny, to trzeba się z nim zmierzyć - stwierdził na antenie TVN24.
Jak dodał wicemarszałek nagrody które marszałek przyznała, są niższe od tych przyznawanych w poprzednich kadencjach. Przyznał jednak, że premie są wysokie.
ja, Radio Zet
Wenderlich podkreślił, że w jego ocenie ważne jest, by poinformować o premiach opinię publiczną. - Jeśli to jest temat kontrowersyjny, to trzeba się z nim zmierzyć - stwierdził na antenie TVN24.
Jak dodał wicemarszałek nagrody które marszałek przyznała, są niższe od tych przyznawanych w poprzednich kadencjach. Przyznał jednak, że premie są wysokie.
ja, Radio Zet