Pawłowicz: atakują mnie, bo jestem z PiS-u

Pawłowicz: atakują mnie, bo jestem z PiS-u

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Krystyna Pawłowicz (fot. DAMIAN BURZYKOWSKI / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- Ideologie genderowe, lewicowe i feministyczne weszły do naszego kraju po wstąpieniu do Unii Europejskiej i cały czas w ekspansywny i niezwykle agresywny sposób docierają do nas. Obecnie mamy do czynienia z falą roszczeń środowisk homoseksualnych, które żądają usankcjonowania niebezpiecznych rozwiązań prawnych, które w gruncie rzeczy nie są niczym innym niż rozluźnieniem obyczajów i promocją postaw gorszących społeczeństwo - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prof. Krystyna Pawłowicz, która z sejmowej mównicy nazwała związki homoseksualne "jałowymi".
Prof. Pawłowicz podkreśla, że według sondaży większość Polaków sprzeciwia się instytucjonalizacji związków partnerskich. Tymczasem "środowiska skrajnie mniejszościowe wyczuwają teraz dobry moment na forsowanie swoich lewackich haseł".

Posłanka ubolewa też nad tym, że stała się przedmiotem ataków mediów ponieważ "reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość" oraz "jest łączona z Radiem Maryja i Telewizją Trwam". - Mamy do czynienia z jakąś paranoiczną sytuacją, w której jedna strona może obrzucać błotem posłów opozycji, kapłanów, Kościół, ale już ci, którzy są atakowani, nie mogą powiedzieć czegoś ostrzej czy barwniej, ponieważ jest to od razu utożsamiane z sianiem nienawiści, a nawet faszyzmem - zauważa.

Prof. Pawłowicz przekonuje jednocześnie, że "umie rozmawiać z dziennikarzami". - Przyznaję, nie jestem dla nich łatwym rozmówcą. Mówię, co myślę, nie boję się, więc tym bardziej budzi to agresję. Uważam po prostu, że nie można dawać zapędzać się w kozi róg tylko dlatego, że rozmawia ze mną dziennikarz od początku mi nieprzychylny. Korzystam z wolności słowa, uważam, że nie przekroczyłam granic przyzwoitości - zapewnia.

arb, "Nasz Dziennik"