Zdaniem Biegi, dyrekcja PKP nie chce przeprowadzić reform, które obniżyłyby koszty. "Rozkład jazdy nie jest dostosowany do liczby pasażerów". Dotyczy to obecnie 80 proc. kursów.
PKP likwidują przejazdy rentowne, a utrzymują nierentowne, np. w pociągach, gdzie zajętych jest 10 proc. miejsc, opierając się - jak zaznaczył Biega - na "nierzetelnych i niezweryfikowanych danych odnośnie frekwencji". W skali kraju straty PKP na liniach nierentownych z tytułu zużycia energii i utrzymania wagonów wynoszą 200 mln zł rocznie.
Instytut krytykuje także najnowszy program naprawczy PKP. Spowoduje on dalszy spadek dochodów PKP i zmniejszenie liczby pasażerów. Program ten zakłada dalsze ograniczenie liczy przewozów o 30 proc. przy jednoczesnym ograniczeniu liczby zatrudnienia o 0,5 proc.
Zdaniem Biegi, pojawienie się konkurencji zobligowałoby PKP do efektywnego zarządzania. Ministerstwo Infrastruktury powinno - jego zdaniem - przyznawać koncesje wszystkim chętnym do prowadzenia przewozów pasażerskich i towarowych, tam gdzie nie chce ich prowadzić PKP.
Konieczne jest także zwiększenie dotacji na przewozy kolejowe z 300 mln zł rocznie do 600 mln zł, aby zrefundować straty z tytułu ulg.
Dobrym rozwiązaniem byłoby przekazanie majątku PKP (linie i wagony) samorządom wojewódzkim. Następnie samorządy w ramach przetargu powinny wybrać nowych niezależnych przewoźników.
Według wyliczeń Instytutu, przekształcenie kolei regionalnych w małe lub średnie przedsiębiorstwa pozwoliłoby na obniżenie kosztów przewozów o ok. 50 proc. w stosunku do kolei państwowych. Instytut Rozwoju i Promocji Kolei jest niezależną organizacją konsultingową w zakresie organizacji przewozów pasażerskich.
em, pap
Na temat PKP czytaj też Węzeł kolejowy w tygodniku "Wprost".