Władysław Frasyniuk, opozycjonista w czasach PRL oraz były przewodniczący Unii Wolności w rozmowie z TVN24 powiedział, że w jego opinii "Polska powinna ogłosić >szpital bez granic<", czyli wysłać szpital polowy na Majdan.
-Polski rząd powinien zdecydować się na akcję, którą pamiętamy ze stanu wojennego. Myślę o akcji Lekarzy bez Granic, którzy do nas przyjeżdżali z pomocą. W tej chwili Polska powinna ogłosić pomoc „szpital bez granic”. To znaczy wysłać szpital polowy na Majdan – podkreślił Frasyniuk.
Jego zdaniem taka pomoc to wsparcie dla rannych oraz gwarancja uspokojenia kijowskiej ulicy. - Po pierwsze jest to strefa buforowa. Po drugie: są nowi ludzie, którzy patrzą na ręce jednym i drugim – wylicza Frasyniuk. - Dziś Polska powinna wystąpić do bogatych krajów. I to powinna być absolutna presja. To ważniejsze niż sankcje – przekonuje były opozycjonista.
- Zamiast świeczek, premier powinien władować do samolotu szpital polowy. Nie wiem czy jest taki cywilny szpital. Ale jeśli nie ma, to trzeba zorganizować wojskowy i wysłać samolotem z grupą lekarzy, która w Polsce na pewno się znajdzie. To wymierna pomoc społeczeństwu, które jest ciężko poturbowane - przekonywał i jego zdaniem ograniczenie się do wysyłania leków jest błędem.
- Jeśli rząd polski chce być ambasadorem sprawy ukraińskiej, to powinien być również wtedy, gdy tam się teoretycznie nic nie dzieje. Wtedy bowiem trzeba budować zręby społeczeństwa obywatelskiego – przekonywał. - Ale tego nie robi się na Majdanie, to robi się w codziennej pracy – zaznaczył.
TVN24.pl, ml
Jego zdaniem taka pomoc to wsparcie dla rannych oraz gwarancja uspokojenia kijowskiej ulicy. - Po pierwsze jest to strefa buforowa. Po drugie: są nowi ludzie, którzy patrzą na ręce jednym i drugim – wylicza Frasyniuk. - Dziś Polska powinna wystąpić do bogatych krajów. I to powinna być absolutna presja. To ważniejsze niż sankcje – przekonuje były opozycjonista.
- Zamiast świeczek, premier powinien władować do samolotu szpital polowy. Nie wiem czy jest taki cywilny szpital. Ale jeśli nie ma, to trzeba zorganizować wojskowy i wysłać samolotem z grupą lekarzy, która w Polsce na pewno się znajdzie. To wymierna pomoc społeczeństwu, które jest ciężko poturbowane - przekonywał i jego zdaniem ograniczenie się do wysyłania leków jest błędem.
- Jeśli rząd polski chce być ambasadorem sprawy ukraińskiej, to powinien być również wtedy, gdy tam się teoretycznie nic nie dzieje. Wtedy bowiem trzeba budować zręby społeczeństwa obywatelskiego – przekonywał. - Ale tego nie robi się na Majdanie, to robi się w codziennej pracy – zaznaczył.
TVN24.pl, ml