Po tym jak Tygodnik „Wprost” ujawnił nagrania rozmów prezesa NBP Marka Belki z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem i byłego ministra transportu Sławomira Nowaka z byłym ministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem oraz po środowej akcji ABW w redakcji „Wprost”, premier Donald Tusk oraz prezydent Bronisław Komorowski zabrali głos w tej sprawie.
Prokuratura zażądała od redakcji „Wprost” wydania nośników z nagraniami nielegalnych podsłuchów. Redaktor naczelny Sylwester Latkowski odmówił, w związku z tym zarządzono przeszukanie. Po kilku godzinach funkcjonariusze odstąpili od wykonywania działań, a na służby i prokuraturę spadła fala krytyki.
Tusk zwołał w czwartek konferencję prasową, podczas której nie wykluczył zarówno dymisji Sienkiewicza, jak i przedterminowych wyborów. W podobnym tonie co do przyszłości rządu głos wypowiedział się Komorowski. – W sytuacjach szczególnie trudnych wymagana jest przede wszystkim mobilizacja władz państwa polskiego. A jeśli to się okazuje niemożliwe, to trzeba odwoływać się do mechanizmu demokratycznych wyborów – stwierdził prezydent.
Rzeczpospolita
Tusk zwołał w czwartek konferencję prasową, podczas której nie wykluczył zarówno dymisji Sienkiewicza, jak i przedterminowych wyborów. W podobnym tonie co do przyszłości rządu głos wypowiedział się Komorowski. – W sytuacjach szczególnie trudnych wymagana jest przede wszystkim mobilizacja władz państwa polskiego. A jeśli to się okazuje niemożliwe, to trzeba odwoływać się do mechanizmu demokratycznych wyborów – stwierdził prezydent.
Rzeczpospolita