"Czarne skrzynki z boeinga ma cywilizowany świat. Nasze wciąż są w Rosji"

"Czarne skrzynki z boeinga ma cywilizowany świat. Nasze wciąż są w Rosji"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł PiS Jarosław Sellin (fot. materiały prasowe) 
Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z TOK FM odniósł się do zestrzelenia malezyjskiego boeinga nad Ukrainą w kontekście katastrofy w Smoleńsku.
– Dostrzegam przede wszystkim potężną różnicę w okolicznościach, które są po katastrofie. Po tym, co się stało na Ukrainie, państwa dotknięte katastrofą reagują tak, jak powinny, w przeciwieństwie do państwa Donalda Tuska. Przede wszystkim zażądano natychmiast międzynarodowej komisji śledczej i wiadomo, że taka komisja powstanie – zaczął Sellin.

Polityk PiS przypomniał wydarzenia, które miały miejsce w Polsce po katastrofie w Smoleńsku. – Kiedy myśmy żądali takiej komisji, politycy tacy jak Radosław Sikorski mówili, że trzeba odesłać pomysłodawców do konsylium lekarskiego, a Paweł Graś polskich polityków, którzy próbowali zainteresować sprawą katastrofy smoleńskiej naszego najlepszego sojusznika, czyli USA, nazywał zdrajcami.

Zdaniem Sellina w tym samym czasie „wszystkie dowody i śledztwo przekazano Rosji Władimira Putina”. Polityk zauważył, że czarne skrzynki z malezyjskiego boeinga są „w rękach cywilizowanego świata, a skrzynki z tupolewa cały czas są w Rosji”. Dodał, że Rosjanie do dziś „trzymają dowody na to co się stało w Smoleńsku oraz wrak samolotu” i „nie zamierzają tego oddawać”.

– Ktoś powiedział, że traktują to jak łup wojenny. Taka mentalność. Zachowują się tak, że sami naprowadzają swoim zachowaniem na trop współodpowiedzialności za tę zbrodnię... za katastrofę – podsumował Sellin.

TOK FM