- Wojna trwała już pięć lat, a nie został wydany tak okrutny rozkaz, jak rozkaz (Hitlera - red.) zniszczenia miasta i wymordowania całej ludności cywilnej bez względu na płeć i wiek. Wprawdzie ten rozkaz został złagodzony 6 sierpnia, oszczędzono kobiety i dzieci, ale nadal rozstrzeliwano mężczyzn. Wszystko się działo na naszych oczach - powiedział ppłk Edmund Baranowski, uczestnik powstania warszawskiego.
Na antenie tvn24 powstanie warszawskie wspominali powstańcy ppłk Edmund Baranowski i kpt. Bogdan Horoszowski.
- Rozpoczynaliśmy powstanie na Woli. Mieliśmy tam nasze rodziny. Słyszeliśmy salwy plutonów egzekucyjnych i rozpaczliwe krzyki rozstrzeliwanej ludności - mówił ppłk Baranowski.
Kpt. Horoszowski mówił też o ukształtowaniu moralnym powstańców. - Byliśmy wychowani na literaturze klasycznej. Jako młodzi ludzie zaczytywaliśmy się książkami Przyborowskiego, Gąsiorowskiego, to kształtowało nasz kręgosłup - powiedział. Dodał też, że w czasie powstania nie było czasu na lekturę ze względu na walkę o przetrwanie.
tvn24
- Rozpoczynaliśmy powstanie na Woli. Mieliśmy tam nasze rodziny. Słyszeliśmy salwy plutonów egzekucyjnych i rozpaczliwe krzyki rozstrzeliwanej ludności - mówił ppłk Baranowski.
Kpt. Horoszowski mówił też o ukształtowaniu moralnym powstańców. - Byliśmy wychowani na literaturze klasycznej. Jako młodzi ludzie zaczytywaliśmy się książkami Przyborowskiego, Gąsiorowskiego, to kształtowało nasz kręgosłup - powiedział. Dodał też, że w czasie powstania nie było czasu na lekturę ze względu na walkę o przetrwanie.
tvn24