Trzy dni trwały badania Czesława Kiszczaka w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Dziś około godz. 17, generał opuścił placówkę. Został zabrany na noszach do karetki, która odwiezie go do Warszawy - informuje tvn24.pl.
Przez trzy dni, Kiszczaka przebadało 11 biegłych. Lekarze mieli sprawdzić, czy generał może brać udział w procesie dotyczącym stanu wojennego. Lekarze nie chcieli komentować ewentualnych wyników badań, trafią one bezpośrednio do sądu.
Od kilku lat generał unikał stawienia się na rozprawach tłumacząc, że stan zdrowia nie pozwala mu na przyjazd do Gdańska. W październiku br. kolejny raz odmówił stawiania się na zleconych przez sąd badaniach.
tvn24.pl
Od kilku lat generał unikał stawienia się na rozprawach tłumacząc, że stan zdrowia nie pozwala mu na przyjazd do Gdańska. W październiku br. kolejny raz odmówił stawiania się na zleconych przez sąd badaniach.
tvn24.pl