Polsko-niemieckie rozmowy z żubrem w tle

Polsko-niemieckie rozmowy z żubrem w tle

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Cimoszewicz i Joschka Fischer na spotkaniu w Białowieży rozmawiali m.in. o projekcie Traktatu Konstytucyjnego UE, Centrum przeciwko Wypędzeniom i sytuacji w Iraku.
Spotkanie szefów dyplomacji Polski i Niemiec trwało niecałą dobę i zakończyło się w sobotę wczesnym popołudniem. Rozmowy miały luźniejszy charakter: politycy odbyli wycieczkę do  Puszczy Białowieskiej (m.in. zwiedzali rezerwat pokazowy żubrów), a część pobytu spędzili w puszczańskiej leśniczówce, ulubionym miejscu wypoczynku polskiego ministra spraw zagranicznych. Po  konferencji prasowej odwiedzili też cerkiew w Białowieży.

Obaj ministrowie podkreślali znaczenie wspólnej przyszłości obu krajów w Unii Europejskiej. Według Cimoszewicza, mimo różnic, takich jak inne stanowiska w sprawie Iraku czy Konstytucji Europejskiej "warto pamiętać, jak wiele łączy Niemców i Polaków, Niemcy i Polskę".

"Obok wspólnego pamiętania o przeszłości, konieczne jest wspólne budowanie przyszłości" - mówił Fischer podkreślając, że oba kraje mają wspólne interesy "na różnych płaszczyznach". "Wspólny cel, to  wspólne budowanie Europy" - dodał.

Pytany o projekt Traktatu Konstytucyjnego UE Fischer powiedział, że z punktu widzenia Niemiec byłoby "bardzo rozsądne" porozumienie w sprawie rozwiązań zaproponowanych w tym dokumencie, ale  przyznał, że do tego potrzebna jest jednomyślność członków Unii. "Jeśli się nie porozumiemy, będzie obowiązywała Nicea (system głosowania przyjęty w Traktacie Nicejskim) dla wszystkich 25 państw, a jak to będzie działać, to się okaże" -mówił Fischer. Zwrócił jednak uwagę, że UE "jest przyzwyczajona", iż poszczególne kraje członkowskie mają "różne zdania, a tajemnicą Unii Europejskiej jest kompromis".

Szef polskiej dyplomacji potwierdził polskie stanowisko w sprawie sposobu podejmowania decyzji, które opowiada się za utrzymaniem system z Traktatu Nicejskiego, korzystniejszego dla Polski. (W systemie nicejskim Polska ma we Wspólnocie prawie taką samą siłę głosu jak Niemcy, zaś w obecnym projekcie - o połowę mniejszą).

Obaj ministrowie nie zadeklarowali, że kompromis w tej sprawie zostanie osiągnięty. Podkreślali tylko, że rozmowy będą kontynuowane, m.in. 22 września, gdy odbędą się polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe oraz na konferencji międzyrządowej UE w Rzymie, na początku października.

Według szefa polskiej dyplomacji, bardzo poważny, negatywny wpływ na stosunki między Polską a Niemcami miałaby realizacja idei Centrum Przeciwko Wypędzeniom w jej oryginalnym wydaniu. "I nikt mądry po obu stronach granicy nie może tego chcieć" - mówił. Znając oficjalne stanowisko rządu niemieckiego i polskiego oraz polskiej opinii publicznej" uważa, że możliwe jest wspólne rozwiązanie tej sprawy. Taka inicjatywa nie może wypaczać historii i powinna mieć wymiar europejski, np. pod patronatem Rady Europy - dodał.

Joschka Fischer przypomniał swe negatywne stanowisko wobec planów tworzenia takiego Centrum, które - jak to ujął - oddawałoby tylko sytuację niemiecką. "Chcę, by takie centrum przypominało o tym, co  się działo, żeby dzięki niemu nie można było o tym zapomnieć. Należy jasno zdać sobie sprawę z winy narodowego socjalizmu za  rozpętanie drugiej wojny światowej, za barbarzyństwo (...), za  holocaust, za napad na Polskę (...) i tutaj odpowiedzialność powinna być jasno przypisana do tych, którzy tę wojnę wywołali" -  powiedział szef niemieckiej dyplomacji.

em, pap