Oczywiście dyrektywa nie zabrania rejestrowania wszystkich transakcji, ale dopuszcza też podatek zryczałtowany, bez potrzeby rejestracji każdego klienta.
"Żaden rząd nie może się chować za Unię. Jeśli wprowadza wymóg kas fiskalnych, musi wziąć odpowiedzialność na siebie" - powiedział rzecznik Komisji Europejskiej.
Państwa członkowskie decydują więc same i w Unii panuje w tej kwestii spora dowolność. W Brukseli taksówkarze mają kasy z drukarkami, ale po to, żeby wydawać rachunki klientom. Dlatego instalację kas dofinansowały im władze regionalne.
A podatek brukselscy taksówkarze mają prawo płacić na zasadzie ryczałtu, jak każdy przedsiębiorca w Belgii z rocznym obrotem nie przekraczającym pół miliona euro - poinformowało tamtejsze Ministerstwo Finansów.
rp, pap