Posłanka Lidia Staroń, która 10 sierpnia wystąpiła z Platformy Obywatelskiej na antenie TVN24 wyjaśniała przyczyny swojej decyzji. Dyskutowała z nią stołeczna radna partii rządzącej Aleksandra Gajewska.
-Poseł nie ma służyć formacji wtedy, kiedy ta formacja odchodzi od człowieka – powiedziała o swojej decyzji Staroń. Dodała, ze "decyzję podejmowała bardzo długo”. Ostatecznym powodem wystąpienia z partii była decyzja o tym, że mimo zapewnień premier Ewy Kopacz Sejm nie zajmie się w tej kadencji zmianą ustaw o komornikach i spółdzielniach mieszkaniowych. - Chodziło o sprawy ustawowe. Kiedy człowiek dochodzi do ściany i wie, że już więcej nic nie może zrobić - mówiła.
TVN24.pl
"Platforma odeszła od ludzi"
- Ja obserwując i słuchając wypowiedzi pani poseł mam wrażenie, że coraz więcej ją z partią dzieliło – odpowiedziała radna Aleksandra Gajewska. Doprecyzowała, że chodzi m.in. o in vitro, konwencję antyprzemocową czy wybór Rzecznika Praw Obywatelskich. - W tych głosowaniach pani poseł nie głosowała jak PO - zaznaczyła. - Ta wypowiedź pokazuje, jak daleko Platforma odeszła od ludzi. Przez 10 lat ja rozwiązywałam problemy realne - odparła Staroń. Dodała, że "głosowania nigdy nie były objęte dyscypliną partyjną". - Platforma odeszła bardzo od swojego wcześniejszego wizerunku i tego przekazu, który był - oceniła.Nie wie czy przystąpi do PiS
Lidia Staroń, która posłem z ramienia Platformy Obywatelskiej od 2005 roku odniosła się także do medialnych spekulacji jakoby miała przyłączyć się do Prawa i Sprawiedliwości. Przyznała, że nie wie co zrobić, ponieważ dotychczas „zajmowała się pracą, a nie politycznymi rozgrywkami”.TVN24.pl