Łapiński wydalony (aktl.)

Łapiński wydalony (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były minister zdrowia Mariusz Łapiński nie jest już posłem SLD. Prezydium klubu Sojuszu na nocnym posiedzeniu wykluczyło go z szeregów klubu.
"Poseł Łapiński sprzeniewierzył się podstawowym zasadom funkcjonowania w klubie SLD" - powiedział sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk.

To kara za "delikatnie mówiąc, przedstawienie w złym świetle kolegów klubowych i atakowanie swojego następcy bez jakichkolwiek argumentów". "To są metody, które w klubie parlamentarnym nie są stosowane i nie mogą być przyjmowane jako standard postępowania i dlatego nie można nad tym przejść do porządku" - oświadczył Martyniuk.

Łapiński na specjalnie zwołanej w zeszły poniedziałek konferencji przedstawił zarzuty ministrowi zdrowia Leszkowi Sikorskiemu, byłemu szefowi resortu zdrowia Markowi Balickiemu oraz posłowi SLD Władysławowi Szkopowi. Oskarżenia skierował także pod adresem dziennikarzy. Oznajmił też, że chce powołania komisji śledczej do zbadania wpływu firm farmaceutycznych na rejestrację leków, ustalanie cen na leki z importu i wpisywanie na listy leków refundowanych.

W nocy z wtorku na środę Łapiński nie czekał, aż prezydium klubu podejmie decyzję w jego sprawie, i wyszedł z posiedzenia przed jej ogłoszeniem. Pytany, czego się spodziewa, odparł: "liczę, że zawsze wygrywa prawda, sprawiedliwość i dobro". Dziennikarzom powiedział zaś, że dziś także zorganizowałby tę konferencję prasową, ale zaznaczył, że teraz byłaby ona bardziej przemyślana i być może tym razem odpowiadałby na pytania dziennikarzy.

Decyzję o wykluczeniu b. ministra zdrowia poprzedziła konfrontacja Sikorskiego z Łapińskim oraz wielogodzinna dyskusja. Martyniuk powiedział jednak, że ostatecznie większość posłów głosowała za wykluczeniem Łapińskiego. Pytany, dlaczego to tak długo trwało, powiedział: "chcieliśmy wszystko dokładnie i precyzyjnie wyjaśnić".

Całej sprawy nie chciał komentować Sikorski. Pytany, czy jest zadowolony z werdyktu posłów, powiedział, że "to jest smutna sytuacja, w której musiało dojść do takiej decyzji". "Ja przyszedłem tylko po to, by wyjaśnić wątpliwości, które zgłosił pan Łapiński" - dodał min. Sikorski.

W czerwcu tego roku sąd partyjny SLD wykluczył Łapińskiego z partii za postawę w incydencie z pobiciem fotografa "Newsweeka". Do tej pory pozostawał on jednak członkiem klubu Sojuszu. Decyzja prezydium klubu o wykluczeniu Łapińskiego jest wiążąca i ostateczna.

Mariusz Łapiński natomiast uważa się za ofiarę rozgrywek dwóch frakcji wewnątrz Sojuszu. W środę w Sejmie powiedział, że nie jest w stanie zaakceptować "kanibalizmu politycznego wobec własnych członków", który - jego zdaniem - uprawia dzisiaj SLD, a także "chowania głowy w piasek przed mediami". "Jeżeli ma się rację, to trzeba jej bronić z podniesioną głową" - oświadczył.

SLD nie jest "tą partią, do której wstępowałem. Dziś tak naprawdę to jest liberalna partia władzy. Ja zaś kieruję się wartościami socjaldemokratycznymi" - ocenił. Jej kierownictwu zarzuca, że nie broni swoich członków i jeśli tylko prasa postawi komuś jakiś zarzut, "natychmiast wszyscy się od niego odsuwają". Jego zdaniem, w Sojuszu toczy się wojna między dwoma frakcjami - liberalną i socjaldemokratyczną. Jego zdaniem, wielu działaczy "chce przerobić SLD na Unię Wolności".

Łapiński powiedział, że na razie pozostanie posłem niezrzeszonym, choć nie krył, że otrzymał już pewne propozycje. Nie chciał jednak zdradzić, kto z nimi wyszedł. Zaznaczył, że przez święta przemyśli, czy chce być posłem niezrzeszonym, czy zmieni polityczne barwy. "Zawsze jednak będę walczył o prawdę, dobro, sprawiedliwość oraz lojalność i koleżeńskość w polityce" - dodał.

***

Poseł Władysław Szkop (SLD) i senator Marek Balicki (UP) złożyli do prokuratora generalnego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Mariusza Łapińskiego. Parlamentarzyści wnoszą o podjęcie kroków z urzędu. Argumentują, że Łapiński znieważył ich przez sformułowanie publicznych oskarżeń, co poniżyło ich jako parlamentarzystów w oczach opinii publicznej i naraziło na utratę zaufania społecznego "niezbędnego do sprawowania mandatów". Zdaniem Szkopa i Balickiego, wyczerpuje to znamiona przestępstwa zawarte w art. 226 par. 1 Kodeksu karnego. Szkop oświadczył, że ani on, ani Balicki nie będą udzielać komentarzy w tej sprawie.

em, pap

Czytaj też: Wirus Łapińskiego