Pamięć o zmarłych (aktl.)

Pamięć o zmarłych (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Miliony zniczy zapłonęło w poniedziałek na wszystkich polskich cmentarzach. Polacy czczą dziś pamięć swoich bliskich zmarłych.
W poniedziałek w całej Polsce obchodzono Dzień Wszystkich Świętych. W kościele świętego Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach prymas Polski kardynał Józef Glemp odprawił mszę św. i poprowadził procesję żałobną.

Prymas podkreślił, że wszystkie groby, które otaczamy naszą opieką i troską, na których składamy kwiaty i zapalamy światła, są miejscem złożenia ciała, które "jest otaczane przez Kościół dużym szacunkiem". Prymas powiedział, że Kościół dopuszcza możliwość spopielenia zwłok. "Kremacja jest dzisiaj dopuszczona, dlatego, że to jest przyspieszenie stania się prochem. A więc nic zdrożnego, jeżeli ten proch jest także ze czcią należną pochowany".

Według prymasa, nie jest natomiast zwyczajem chrześcijańskim "rozrzucanie prochów", bo jest ono lekceważeniem samego ciała. Gdyby taka byłą wola zmarłego lub jego rodziny, w takiej ceremonii nie mógłby asystować kapłan.

Częścią uroczystości Wszystkich Świętych była tradycyjna procesja w pobliżu kościoła św. Katarzyny na Służewcu w Warszawie. Pod pomnikiem "Męczenników terroru komunistycznego w Polsce w latach 1944-1956" zapłonęły znicze, uczestnicy procesji złożyli kwiaty. Uroczystość poświęcona była zmarłym spoczywającym na cmentarzu przy kościele, przede wszystkim ofiarom represji stalinowskich. Na łące w pobliżu kościoła od 1945 roku do połowy lat 50. pogrzebano potajemnie około 2 tys. osób straconych w warszawskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej.

Wspólną procesją i modlitwą uczcili Dzień Wszystkich Świętych wierni prawosławni i rzymskokatoliccy na warszawskim cmentarzu prawosławnym. Wczesnym popołudniem, przy dźwięku dzwonów i zapachu kadzidła przy cerkwi zebrali się duchowni i wierni prawosławni, dołączyła do nich procesja spod pobliskiego kościoła św. Wawrzyńca.

Setki osób oddało hołd ofiarom hitlerowskiego obozu Auschwitz- Birkenau. Na terenie byłego obozu zapłonęły znicze w miejscach uświęconych krwią więźniów. Tradycyjnie najwięcej kwiatów i zniczy złożono przed Ścianą Straceń przy bloku XI, gdzie hitlerowcy podczas wojny rozstrzelali co najmniej kilka tysięcy osób, w  krematorium w b. KL Auschwitz, a także przed ruinami krematoriów w  Birkenau.

Duchowni kościoła katolickiego i polsko-katolickiego, muzułmanie oraz żydzi uczcili wspólnie pamięć bezimiennych zmarłych na  Cmentarzu Nieistniejących Cmentarzy w Gdańsku. Oprócz przedstawicieli różnych wyznań na symboliczny Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy przybyli także przedstawiciele władz Gdańska i mieszkańcy miasta. Zebrani zapalili znicze.

Tysiące zniczy zapłonęło przed grobem rodziców i brata papieża Jana Pawła II na krakowskim Cmentarzu Rakowickim. Dla wielu osób przychodzenie w to miejsce jest wieloletnią tradycją. Poprzez skupienie i modlitwę ludzie wyrażają swój szacunek i miłość do  Jana Pawła II.

W dniu Wszystkich Świętych na Jasnej Górze, na osiem kolejnych dni, udostępniona została do zwiedzania krypta - podziemny grobowiec paulińskich zakonników usytuowany pod kaplicą Matki Bożej.

Mieszkańcy Opolszczyzny odwiedzali też symboliczny cmentarz ofiar powojennego obozu pracy w Łambinowicach (opolskie). W obozie tym po II wojny światowej zginęło, według różnych szacunków od 1 tys. do 1,5 tys. mieszkańców województwa. Światełka zapłonęły także pod krzyżem poświęconym powstańcom warszawskim, i na cmentarzu jeńców wojennych stalagu Lamsdorf, gdzie zginęło około 50 tys. żołnierzy.

1 listopada tradycyjnie już na wielu cmentarzach odbywają się kwesty ma ratowanie cmentarnych zabytków. W tej najbardziej znanej - na cmentarzu powązkowskim z inicjatywy nieżyjącego już Jerzego Waldorffa - zbiórkę pieniędzy prowadzą artyści. W tym roku podobna kwesta odbyła się też na cmentarzu w Jarosławiu, starszym od warszawskich Powązek i Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie.

W Płocku kwestowano na renowację dwóch zabytkowych cmentarzy, w tym Starego Cmentarza rzymsko- katolickiego przy ul. Kazimierza Wielkiego, jednej z najstarszych polskich nekropolii, założonej pod koniec XVIII wieku. Zbiórka, w której uczestniczyli duchowni, aktorzy, lekarze, nauczyciele i dziennikarze, zorganizowana została już po raz piąty. W tym roku pieniądze zbierano m.in. na renowację rodzinnego grobu płocczanina, poety Władysława Broniewskiego, w którym pochowani są jego ojciec Antoni Broniewski - kasjer bankowy i  działacz Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego oraz dziadkowie Antoni i Jadwiga Lubowidzcy.

W Poznaniu politycy, aktorzy i dziennikarze po raz piąty zbierali pieniądze na renowację nagrobków na  zabytkowym polskim cmentarzu na Rossie w Wilnie oraz Cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan w Poznaniu.

W ubiegłym roku zebrano ponad 24 tys. złotych. Za te pieniądze wyremontowano m.in. kaplicę rodziny Gimbuttów w Wilnie. W tym roku większość zebranych środków przekazanych zostanie na renowację kaplicy zakonu Braci Bonifratrów w Wilnie. Takiego wyboru dokonali czytelnicy "Kuriera Wileńskiego" - gazeta ta od początku wspomaga akcję poznaniaków.

"Zbieranie pieniędzy na odnowę polskiego cmentarza na Rossie to  jest spełnienie obowiązku wobec siebie. Naród bez historii przestaje istnieć. Świadectwem tej historii jest też starsza od warszawskich Powązek, Rossa." - powiedział organizator kwesty ksiądz Edmund Jaworski. Cmentarz na Rossie został założony 6 maja 1801 roku jako cmentarz parafialny kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego. Pochowano tam wiele osób zasłużonych dla kultury i nauki: Polaków, Litwinów i Białorusinów. Na Rossie leżą też żołnierze polegli w walkach o Wilno w latach 1919-1920. Pośród grobów żołnierzy, pod ciężką płytą z granitu spoczywa Maria z Billewiczów Piłsudska i serce Józefa Piłsudskiego złożone w srebrnej urnie u jej stóp 12 maja 1936 roku.

em, pap