Według ustaleń prokuratury, w okresie od 2001 do końca 2004 r. przyjął on od kilku osób co najmniej 33 tys. zł oraz uzyskał inne korzyści osobiste. W zamian ułatwiał zamknięcie przewodu doktorskiego, zdawanie egzaminów i podjęcie pracy w kierowanej przez siebie placówce. Od jednego z pokrzywdzonych zażądał np., w zamian za otwarcie przewodu doktorskiego, sześciu tysięcy zł, a na studia zaoczne przyjął nawet osobę bez matury.
Aresztowany b. rektor nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, za które grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
B. rektor został zatrzymany w poniedziałek przez funkcjonariuszy Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, kiedy przebywał nielegalnie na uczelni, nie chcąc pogodzić się z decyzją ministra edukacji narodowej, który 20 września odwołał go z funkcji rektora. Jarosz zamknął się wtedy w swoim gabinecie, nie chcąc przyjąć od przedstawicieli ministerstwa dokumentu odwołującego go z tej funkcji.
Potem nie opuszczał uczelni nawet w nocy, przebywając w pokojach gościnnych, skąd nie chciano usunąć go siłą, ponieważ startował w tym czasie w wyborach do senatu. Ostatecznie nie uzyskał mandatu senatora.
ss, pap