Na stole piwko. rozradowane gęby krótko ostrzyżonych osiłków. Sieg heil! - młokosy, które miały szczęście urodzić się wiele lat po wojnie i nie doświadczyły okrucieństwa nazizmu, wyciągają do góry prawe ręce w nazistowskim pozdrowieniu. Są wśród nich małopolscy działacze młodzieży wszechpolskiej.
"Nie wiem czy to ja" - poseł, gdy dziennikarz "Faktu" pokazuje mu fotografie, tak się zdenerwował, że aż usiadł. I chyba rzadko korzysta z lustra, bo ma kłopoty z rozpoznaniem się na zdjęciu.
"A czemu pańscy pozują z wyciągniętymi do góry rękami?" - docieka dziennikarz "Faktu".
"Może coś zamawiają..." - mamrocze poseł. "Uważam naszą rozmowę za skończoną!" - rzuca czerwony ze złości.
Tej wersji trzyma się też jego kolega ze zdjęcia. "Zamawiałem piwko" - kłamie jak najęty Maksymilian Gibes. Dokładnie widać go na dwóch zdjęciach, jak wznosi rękę w nazistowskim pozdrowieniu.
Ale czego spodziewać się po paru rozwydrzonych osiłkach, skoro nawet ich szef ma kłopoty ze wzrokiem. "Słaba jakość" - narzeka lider LPR Roman Giertych na widok fotografii Gibesa. "Może on kogoś woła?" - wypala Giertych.
"Oni też kogoś wołają"" - wyciąga dziennikarz zdjęcie całej zgrai osiłków, którzy prężą w górze prawe ręce.
"Z waszą gazetą nie rozmawiam" - ucina Giertych. I zmyka.
A szkoda. Bo powinien wybić młodszym kolegom z głowy naśladowanie nazistów. I dać im solidną lekcję hoistorii - konkluduje "Fakt".
ss, pap