Lot w objęcia konkurencji

Lot w objęcia konkurencji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przywódcy związków zawodowych personelu latającego, działający w PLL LOT SA, to bardzo dobrzy stratedzy. Stratedzy swoich interesów oczywiście, nie zaś interesów firmy, która ich żywi.
Świadczy o tym czas protestu, jaki wybrali na załatwienie swoich spraw. Czerwiec bowiem to dla firmy lotniczej początek sezonu, przednówek żniw, od których będzie zależał wynik finansowy spółki przy końcu roku. W tym kontekście protesty i strajki to najgorsza prognoza, tym bardziej, że LOT i tak ma coraz poważniejsze problemy na tle konkurencji. W tym roku, z usług narodowego przewoźnika skorzystało zaledwie 36 procent podróżnych. Tymczasem, jeszcze przed rokiem bilety w LOT kupowała połowa pasażerów. Obecnie ludzie częściej wybierają bilety oferowane przez tanie linie lotnicze, niż wyższe ceny drogiego w utrzymaniu Lotu. I trudno im się dziwić.

Instynkt samozachowawczy powinien podpowiadać organizatorom protestów w PLL LOT SA, że jeżeli właśnie teraz zastrajkują, paraliżując firmę, to odbije się to mniejszą liczbą przewozów i spadkiem obrotów przedsiębiorstwa. W rezultacie jeszcze bardziej wzrosną koszty i zachwieje się jego pozycja rynkowa. A wtedy zamiast żądania podwyżek pensji, będą musieli zmierzyć się z koniecznością ostrych redukcji zatrudnienia.

Krzysztof Grzegrzółka