Corhydron znów w Jelfie

Corhydron znów w Jelfie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Główny Inspektor Farmaceutyczny wydał zgodę na ponowne uruchomienie produkcji corhydronu 25, 100 i 250 - leku dla alergików i astmatyków - wytwarzanego przez Przedsiębiorstwo Farmaceutyczne Jelfa S.A. w Jeleniej Górze.
"Inspektor Zofia Ulz podjęła taką decyzję po przeanalizowaniu raportu kontrolerów GIF, którzy spędzili kilka ostatnich dni w fabryce. Okazało się, że warunki, które tam panują, w zupełności uprawniają decyzję o wznowieniu produkcji" - powiedział rzecznik ministra zdrowia Paweł Trzciński.

Radosław Popiel z biura prasowego zarządu Jelfy powiedział, że o ile produkcję uda się uruchomić w najbliższych dniach, o tyle pierwsza partia corhydronu trafi na rynek dopiero w styczniu. "W poniedziałek zaczniemy przygotowania do uruchomienia produkcji i to potrwa ok. dwóch tygodni. Potem wyprodukowane ampułki zostaną oddane do działu kontroli jakości, aby je sprawdzić. Dopiero potem trafią do produkcji" - mówił Popiel.

"Po zapoznaniu się z wynikami kontroli, jaka miała miejsce 5 i 6 grudnia w Jelfie, GIF uchyla decyzję z 9 listopada, nakazującą unieruchomienie zakładu produkcyjnego w części dotyczącej wytwarzania produktu leczniczego corhyrdon 25, 100, 250" - napisano w piśmie GIF.

W Jelfie doszło do zamiany składu dwóch leków. Dotychczas potwierdzono, że w ampułce jednej z partii corhydronu zamiast tego leku, znalazł się inny, silny specyfik stosowany do znieczulania podczas operacji. Z tego powodu GIF na początku listopada wydał decyzję o wytrzymaniu produkcji tego leku.

Wtedy też wstrzymano produkcję we wszystkich innych działach: maści, tabletek, zapewnienia jakości i kontroli jakości. Jednak w działach tych produkcję wznowiono na początku grudnia. Najdłużej GIF wstrzymywał produkcję corhydronu.

Jeleniogórska prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące wadliwej partii corhydronu, która trafiła na rynek, a została wyprodukowana w czerwcu 2005 r. Prokuratura zamierza zlecić przeanalizowanie składu całej partii tego leku, wyprodukowanego od stycznia 2005 r. W sumie trzeba będzie przeanalizować kilkadziesiąt tysięcy ampułek, co może zająć krakowskim specjalistom z Instytutu Ekspertyz nawet 2 lata.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Ewa Węglarowicz-Makowska powiedziała, że śledztwo będzie długotrwałe i żmudne; najtrudniejsze będzie prześledzenie cyklu produkcji i dystrybucji, zwłaszcza, że nie można wykluczyć działania osób trzecich, czyli konkurencji. "W raporcie GIF nie udzielono nam odpowiedzi na podstawowe dla nas pytanie, gdzie doszło do pomyłki. GIF nie ustalił też, jak wyglądała produkcja w 2005 r. Zajęli się jedynie sprawdzeniem stanu zakładu w chwili kontroli, czyli w listopadzie 2006 r." - mówiła rzeczniczka.

Ponadto, jeleniogórska prokuratura sprawdza zawiadomienie ministra zdrowia Zbigniewa Religii o ewentualnym popełnieniu przestępstwa przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny (GIF), wojewódzkich inspektorów farmaceutycznych, głównie z Lublina i Gdańska, pracowników Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP) oraz Urzędu Rejestracji Leków.

"Prokuratura sprawdzi, czy pracownicy wymienionych urzędów dopełnili swoich obowiązków służbowych i czy ewentualnie nie narazili na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia ludzi" - powiedziała Węglarowicz-Makowska. Prokuratura sprawdza też czy w całym tym kryzysie Jelfa zachowała się właściwie i czy dołożyła należytych starań, aby wadliwą partię leku wycofać oraz powiadomić ludzi o ewentualnym niebezpieczeństwie, jakie może im grozić po zażyciu lekarstwa.

ab, pap