Malowane chaty Zalipia

Malowane chaty Zalipia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwadzieścia osób zostało zwycięzcami 39. Konkursu "Malowana Chata" w Zalipiu koło Tarnowa (Małopolska). Kolejne 12 uhonorowano II i III nagrodami.
Uczestnicy konkursu malowali domy, obory, stajnie, studnie, piwnice i psie budy. Barwne kwiatowe kompozycje w Zalipiu zobaczyć można również na elewacjach budynków użyteczności publicznej, a także w zalipiańskim kościele. Malowane obiekty oceniano w kategoriach: domów malowanych na tegoroczny konkurs, utrzymania malatur z lat ubiegłych oraz dziecięcej i młodzieżowej.

"Jest to jedno z najciekawszych zjawisk sztuki ludowej w Europie. Jeżeli nawet gdzieś występowało, to nigdzie w takiej skali i o takim stopniu żywotności" - uważa juror i współorganizator konkursu dyrektor Muzeum Etnograficznego w Tarnowie Adam Bartosz. Jego zdaniem, konkurs podtrzymuje ten zwyczaj. Bez niego "zjawisko malowania chat mogłoby z biegiem czasu zaniknąć".

Zdaniem etnografów, zwyczaj malowania domów na Powiślu Dąbrowskim motywami kwiatowym wziął się z wiosennego obyczaju bielenia chat, których fasady zszarzały po jesiennych ulewach i zimowych zamieciach.

Konkurs "Malowana Chata" odbywa się w pierwszym tygodniu po święcie Bożego Ciała każdego roku w Zalipiu k. Dąbrowy Tarnowskiej. W latach 50. odmienił on oblicze tej wsi - która jako jedna z pierwszych na tamtym terenie - została zelektryfikowana i zwodociągowana, a obecnie przyczynia się do jej promowania.

Pierwszy konkurs "Malowana Chata" odbył się w 1948 roku. Jedną z pierwszych uczestniczek dorocznych konkursów "Malowana Chata" była malarka Felicja Curyłowa. Jej malowana zagroda jeszcze za życia malarki była najczęściej odwiedzana przez turystów. Po jej śmierci zagroda została zakupiona przez "Cepelię" i w 1978 r. przekazana Muzeum Okręgowemu w Tarnowie.

W tegorocznym konkursie startowało nieco mniej osób aniżeli w latach poprzednich. "Mieliśmy tylko 52 malujące osoby i młodzież. Niestety zabrakło nam kilku najlepszych uczestniczek: trzy zmarły, kilka się rozchorowało. Ale malarki prowadzą zajęcia w trzech szkołach z dziećmi i rosną nam następcy" - mówił Bartosz.

Mniejsza była również pula nagród, ponieważ z udziału w konkursie wycofało się Ministerstwo Kultury. W tym roku nagrody główne wynoszą po ok. 200 zł.

W konkursie, w którym tradycyjnie wygrywały prawie wszystkie startujące osoby, wszystkie otrzymywały też symboliczne nagrody pieniężne na pokrycie kosztów farb i pędzli.

em, pap