Święta posłów, czyli wigilia w leśniczówce, monety w pierogach

Święta posłów, czyli wigilia w leśniczówce, monety w pierogach

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
W leśniczówce, a nawet w muzeum, ale przede wszystkim tradycyjnie w domu, z rodziną - tak posłowie z różnych ugrupowań spędzą tegoroczne Święta Bożego Narodzenia.
Stanisław Żelichowski tegoroczne święta Bożego Narodzenia spędzi w leśniczówce. - Byłem przez ponad 20 lat nadleśniczym i to moja druga dusza. Tradycja spędzania świąt w taki sposób była przekazywana w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Mój dziadek i ojciec byli leśnikami -  wyjaśnił poseł PSL. Dodał też, że jeśli tylko pozwala na to pogoda, nieodłącznym elementem w tych dniach jest rodzinny kulig.

Na Fiedlera patrzą maski

Jak powiedział poseł PO Arkady Fiedler, w tym roku okres świąt i wigilię spędzi w muzeum Arkadego Fiedlera w rodzinnym Puszczykowie. - W jednej z sal muzeum spotykamy się z bratem oraz jego rodziną. Patrzą na nas różne kultury, spoglądają maski, rzeźby, figurki z różnych kultur. My w tym muzeum spędzamy święta od wielu lat -  opowiadał. Arkady Fiedler jest synem polskiego podróżnika, reportażysty oraz  prozaika - Arkadego Fiedlera (1894-1985) - twórcy m.in. "Dywizjonu 303", "Orinoko" czy "Kanady pachnącej żywicą".

Poseł PSL i szary sos

Wojciech Szarama tegoroczne święta spędzi z  rodziną, ale "troszkę inaczej". - W tym roku na wigilię i święta jedziemy na  Podbeskidzie, a tam pewnie panują troszkę inne zwyczaje i może to być dla mnie w pewnym sensie niespodzianką - podkreślił. Poseł PiS zaznaczył też, że na stole wigilijnym chętnie zobaczyłby karpia w szarym sosie oraz "prawdziwą wigilijną kapustę" z  grzybami. Szarama powiedział także, że najbardziej pamięta święta i wigilię ze stan wojennego, kiedy musiał się ukrywać. - W wigilię postanowiliśmy wraz z rodziną umówić się - pocztą pantoflową - że spotkamy się w miejscu, gdzie się ukrywałem. To było skromne i niestety smutne Boże Narodzenie i wigilia - zaznaczył.

Kowal z monetami

Europoseł Paweł Kowal ze stowarzyszenia PJN zapowiedział, że  okres świąteczny będzie spędzał razem ze swoimi córkami, które - jak mówił -  ostatnio bardzo rzadko widuje. - Jeszcze kilka dni przed wigilią będę przygotowywał wraz z dzieciakami kaczkę i gęś w kapuście - zaznaczył. - Zazwyczaj przygotowujemy też dwa rodzaje zup: żurek i barszcz czerwony, i obowiązkowo pierogi. Moja żona stara się przyrządzić także jakąś potrawę wileńską, ponieważ pochodzi z Litwy. Wigilię kończymy ciastem -  zdradził. Kowal wyjawił też, jakie zwyczaje panują na kolacji wigilijnej w  jego rodzinie. - Moja mama dba, żeby pierwszym gościem na wigilii był mężczyzna. To ponoć przynosi szczęście. Nie ukrywam, że czasem przybycie mężczyzny jest inspirowane przez mamę, tak na wszelki wypadek. Jest również przesąd co do pieniędzy. Aby ich nie zabrakło, w pierogach można znaleźć monetę - dodał. Europoseł powiedział, że na zawsze zapamięta święta z czasów dzieciństwa. - Boże Narodzenie u moich dziadków miało w sobie coś niezwykłego. Przenosiło mnie ono w odległe czasy, jakbym wtedy żył na przełomie XIX i  XX wieku - podkreślił.

Poseł SLD inaczej

Jak podkreślił poseł SLD Eugeniusz Czykwin, Święta Bożego Narodzenia obchodzi "troszkę inaczej" niż reszta Polaków. - Obchodzę je 13 dni później z racji wyznania, ponieważ jestem prawosławnym. Święta wyglądają podobnie, jest wigilia wraz z daniami, chociaż nie z  tak obfitymi. Podobnie też odprawiają się nocne liturgie - u nas szóstego stycznia. W święta tradycyjnie spotykam się z rodziną - wyjaśnił. Czykwin dodał, że podobnie jak katolicy, również prawosławni poszczą przed Bożym Narodzeniem . - U nas obowiązuje post pięciotygodniowy. Nie powinno się wówczas jeść mięsa oraz nabiału - podkreślił. Poseł SLD zaznaczył też, że jego dzieci odczuwały "tę inność". - Jak były jeszcze małe i niewiele rozumiały, zawsze dziwiły się, jak to jest, że Mikołaj już dawno przyszedł do ich kolegów, a oni muszą jeszcze czekać - powiedział.

zew, PAP