Nietradycyjna wymiana koszulek. "Skoro mężczyźni mogą..."

Nietradycyjna wymiana koszulek. "Skoro mężczyźni mogą..."

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z nagrania (fot. YouTube) 
Po zwycięstwie Szwecji nad Koreą Północną 1:0 na rozgrywanych w Niemczech piłkarskich mistrzostwach świata kobiet, szwedzka zawodniczka wymieniła się koszulkami z niemieckim kibicem. Komentatorzy niemieckiej telewizji nazwali to zdarzenie skandalem.
27-letnia Josefine Oeqvist, zaraz po gwizdku sędziego kończącym mecz, podbiegła do trybuny, gdzie siedziała grupa szwedzkich kibiców. Siedzący wśród nich Niemiec zaproponował wymianę koszulek. Szwedka bez namysłu zdjęła swoją i oddała kibicowi, a następnie się z nim pocałowała. Zdarzenie w całości zarejestrowały kamery telewizyjne. Zszokowani komentatorzy niemieckiej telewizji ocenili, że "jest to skandal", "mówimy nie" i "przecież patrzą na to dzieci".

- Telewizyjny klip pojawił się w internecie i stałam się chyba najpopularniejszą piłkarką tych mistrzostw, w każdym razie w Niemczech. To było normalne zdarzenie i radość po wygraniu meczu. Kibic bardzo chciał moją koszulkę, to dostał. Czy chciał zobaczyć, co jest pod nią, nie wiem, ale chyba tak. Poza tym nie obnażyłam się do końca, ponieważ miałam pod spodem biustonosz, jak na plaży - powiedziała Oeqvist we wtorek szwedzkiemu dziennikowi "Aftonbladet".

Sprawa piłkarskich biustonoszy po raz pierwszy stała się głośna podczas kobiecego mundialu w 1999 roku w USA, kiedy Norweżka Linda Medalen w meczu z Kanadą po strzeleniu bramki podciągnęła swoją koszulkę na głowę pokazując biustonosz, który ściągnął teleobiektywy wszystkich kamer telewizyjnych. Amerykańskie największe stacje telewizyjne pokazywały ten urywek przez cały mundial codziennie, a CNN nazwał sytuację jako "Play of the day". Zszokowane purytańskie media zarzucały Norweżce sianie zgorszenia na boisku, a sędziowie nie wiedzieli jak zareagować.

Po zakończeniu imprezy okazało się, że piłkarka miała podpisany lukratywny kontrakt z producentem damskiej bielizny. Przyznała też, że jest lesbijką i podciągnięcie koszulki skierowane było do jej partnerki, jak również było gestem w walce o równouprawnienie. - Jeżeli mężczyźni mogą, to my też. Przecież jest to ta sama gra - powiedziała Medalen norweskiej gazecie VG.

zew, PAP