Przewodniczący władz regionu Lombardia Roberto Formigoni stał się obiektem masowej krytyki i żartów we Włoszech, gdyż wystąpił na żywo w dzienniku telewizji RAI z apelem o wyrzeczenia i oszczędzanie skierowanym do Włochów. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie to, że za plecami ministra widać było przystań pełną luksusowych jachtów.
Tematem rozmowy z prominentnym politykiem centroprawicowej koalicji był uchwalony przez włoski parlament rządowy program oszczędnościowy, którego celem jest uzdrowienie finansów państwa i zmniejszenie deficytu. Roberto Formigoni, stojąc na przystani w Porto Cervo na Sardynii, pytany był o to, dlaczego w programie zabrakło radykalnych oszczędności w nakładach na utrzymanie polityków, zwłaszcza parlamentarzystów. W odpowiedzi wyraził opinię, że także klasa polityczna powinna dać "mocny sygnał", a wyrzeczenia nie mogą dotyczyć tylko obywateli.
O niezbyt szczęśliwym doborze miejsca połączenia na żywo pisze cała włoska prasa odnotowując polemikę i żarty, jakie wywołał ten wywiad. Filmik z wypowiedzią Formigoniego jest przebojem w internecie, a na wielu portalach mnożą się pełne oburzenia komentarze internautów, zirytowanych sugestywną scenerią jego występu.
Cóż - włoski polityk najwyraźniej zapomniał, że diabeł tkwi w szczegółach.
PAP, arb