„Pieśń lodu i ognia” skończy się tak jak „Gra o tron”? George Martin komentuje: I tak, i nie

„Pieśń lodu i ognia” skończy się tak jak „Gra o tron”? George Martin komentuje: I tak, i nie

George R.R. Martin
George R.R. Martin Źródło: Newspix.pl / WENN
George Martin, autor cyklu „Pieśń lodu i ognia”, na którym oparta jest „Gra o tron” nie może uwierzyć, że to już finałowy odcinek. – Delikatnie mówiąc, to była szalona jazda – ocenił swoją pracę przy 8 sezonach serialu. Przy okazji zapewnił fanów, że wciąż pracuje nad ostatnimi tomami powieści.

Czy naprawdę mogło upłynąć ponad dziesięć lat, odkąd mój menedżer Vince Gerardis zorganizował spotkanie w Los Angeles, a ja po raz pierwszy usiadłem z Davidem Benioffem i DB Weissem (twórcami serialu – dop. red.) na lunch, który przeciągnął się na długo po obiedzie?” – w ten sposób Martin wspomina początki współpracy z HBO na swoim blogu. –„Zapytałem ich wtedy, czy wiedzą, kim jest matka Jona Snowa. Na szczęście wiedzieli” – dodał.

George Martin przyznaje, że nie miał wtedy pojęcia, że serial na podstawie jego powieści „stanie się najbardziej udanym show w historii HBO, wygra rekordową liczbę nagród Emmy i stanie się najpopularniejszym (i najczęściej piraconym) serialem na świecie”. „Delikatnie mówiąc, to była szalona jazda” – napisał Martin we wpisie.

Pisarz potwierdził, że dla niego to nie jest koniec współpracy z HBO. „Jako producent mam pięć programów w HBO (niektóre nie mają nic wspólnego ze światem Westeros), dwa w Hulu, jeden w History Channel. Jestem zaangażowany w wiele projektów fabularnych. Niektóre z nich są oparte na moich własnych opowiadaniach i książkach, pozostałe na materiałach stworzonych przez innych autorów” – napisał.

Zakończenie „Pieśni lodu i ognia”

Jednak tym, co najbardziej interesuje fanów twórczości George'a Martina jest zakończenie „Pieśni lodu i ognia”.

„Wciąż piszę. Zima nadchodzi, powiedziałem wam to dawno temu… i tak jest” – pisarz potwierdził prace nad ostatnimi książkami z cyklu. –„Wichry zimy bardzo się spóźnią, wiem. Ale zrobię to. Nie powiem, kiedy (…), ale skończę to, a potem przyjdzie Sen o wiośnie”.

Odniósł się również do pytań fanów, którzy zastanawiają się, czy „Pieśń lodu i ognia” skończy się tak samo jak serial „Gra o tron”. Na tak postawione pytanie odpowiada, że „i tak, i nie”. „Pracuję w innym medium niż David i Dan. Oni mieli sześć godzin na ostatni sezon. Ja spodziewam się, że dwie ostatnie książki zajmą 3000 stron maszynopisu … A jeśli potrzebnych będzie więcej stron, rozdziałów i scen, dodam je” – zapewnia Martin.

Pisarz przypomniał, że w jego książkach występują postacie, które w ogóle nie pojawiły się na ekranie, i takie, które zginęły w serialu, ale nadal żyją na kartach powieści. Jako przykład podał Lady Stoneheart, Victariona Greyjoya, czy Aegona VI. I właśnie te postacie mogą spowodować "efekt motyla" przez który wydarzenia w powieści potoczą się zupełnie inaczej niż w serialu. Martin zagwarantował też, że kiedy skończy „Wichry Zimy” i „Sen o Wiośnie”, to czytelnicy poznają los wszystkich postaci, niezależnie od tego, czy są bardziej, czy mniej ważne.

Na zakończenie Martin stwierdził, że uważa za niemądry spór o to, które zakończenie będzie bardziej kanoniczne. „Książka czy serial, które zakończenie będzie tym „prawdziwym”? To głupie pytanie” – twierdzi pisarz. – „Napiszę to, a wy to przeczytacie. Wtedy każdy będzie mógł podjąć decyzję i kłócić się o to w internecie”. – zakończył swój wpis.

„Wichry zimy”

Pisanie „Wichrów zimy” bardzo przeciąga się w czasie. Już w 2012 roku George R.R. Martin zapowiadał, że chciałby skończyć prace do 2014 roku. Od tamtej pory przewidywana data premiery wielokrotnie się przesuwała. Nigdy też nie została podana jej oficjalna data. Ostatnio o dacie wydania książek autor mówił w listopadzie 2016 roku, kiedy stwierdził, że znacznie ograniczył swoje plany na rok 2017, aby móc skupić się na pisaniu 6. tomu. Dodał jednak, że może to oznaczać wielomiesięczne oczekiwanie.

Warto przypomnieć, że prace nad pierwszym tomem cyklu „Pieśń lodu i ognia”, czyli książką „Gra o tron” Martin zaczął już w 1991 roku. Książka ostatecznie została wydana w 1996 roku i od tamtej pory systematycznie co kilka lat wychodzą jej kolejne tomy. Fani, którzy od lat czekają na kolejne części cyklu obawiają się, że 70-letni George R.R. Martin może nie być już w stanie napisać ostatnich dwóch tomów cyklu.

Obsada „Gry o tron” żegna się z serialem

Sophie Turner
"Sansa, dziękuje za nauczenie mnie odporności, odwagi i prawdziwej siły. Dziękuje za nauczenie mnie, jak być dobrą, cierpliwą i pełną miłości. Dorastałam z tobą. Zakochałam się w tobie w wieku 13 lat, a teraz, 10 lat później... w wieku 23 lat zostawiam cię za sobą, ale nigdy nie zostawię za sobą tego, czego mnie nauczyłaś" - zwróciła się do bohaterki, w którą się wciela Sophie Turner. "Co do serialu i niesamowitych ludzi, którzy go tworzą - dziękuje, że daliście mi lekcje życia i aktorstwa, o jakich nie mogłabym śnić w najskrytszych marzeniach. Bez was nie byłabym osobą, którą jestem dzisiaj. Dziękuję, że daliście mi tę szansę przed laty. I wreszcie dla danów. Dziękuje za to, że pokochaliście te postaci i wspieraliście to przedstawienie do końca. Będę tęsknić" - podkreśliła.

Nikolaj Coster-Waldau
Aktor, który wcielał się w rolę Jaimie'ego Lannistera nagrał krótki filmik przed premierą 6 epizodu finałowego sezonu serialu. "Więc, to ostatni odcinek, ostatniej serii >>Gry o tron >Grę o tron<
Raleigh Ritchie
Grający w serialu postać Szarego Robaka aktor Raleigh Ritchie dodał na Instagramie dwie fotografie - jedną przedstawiającą pierwszy dzień na planie serialu "Gra o tron" i drugą, która przedstawiała ostatni jego dzień. "To była najbardziej szalona wycieczka szkolna. 6-letni weekend pełen przygód" - napisał aktor. "Szary robaku. Przeszedłeś od robota do prawdziwego mężczyzny. Jestem z ciebie dumny. Będę za tobą tęsknić" - zwrócił się do granej przez siebie postaci. "Dziękuje wszystkim, którzy troszczyli się o niego i mu kibicowali. Na początku był naprawdę przerażony, jednak sprawiliście, że czuł się kochany. Docenia to. Pytałem go" - żartował dalej. "Wielki aplauz dla zespołu Targsów: Nats, Emili, Conletha, Petera, Iaina, Iana, Michiela, Reece'a, Eda, Kita, Liama. Dziękuje, że sprawiliście, że te dni były takie zabawne" - czytamy. "A to na cześć każdego działu za kulisami, które działały tak sprawnie, aby stworzyć to widowisko. Pracowali niestrudzenie każdego dnia, aby to zrobić, nigdy nie składa im się czci i oni wiedzą to, gdy to robią. Oto dla was - grona utalentowanych łotrów. Kocham was wszystkich. Dziękuje" - zakończył.

Emilia Clarke
"Znalezienie słów do napisania tego posta uświadomiło mi, jak bardzo jestem przytłoczona tym, co chce powiedzieć i jak małe są wszystkie słowa, aby wyrazić to, jaki ten serial i Dany, miały dla mnie znaczenie. Rozdział "matka smoków" zajął moje całe dorosłe życie. Ta kobieta przejęła moje serce. Pociłam się w smoczym ogniu, przelałam wiele łez za tych, którzy wlaśnie opuścili za wcześnie naszą rodzinę i wykręciłam mój mózg próbując sprawić, że Khaleesi i mistrzowskie słowa oraz działania zostały przeze mnie należycie przekazan. "Gra o tron" ukształtowała mnie, jako kobietę, aktorkę i istotę ludzką. Chciałabym tylko, żeby mój kochany tata był tutaj, aby zobaczył, jak daleko dotarłam" - napisała na Instagramie Emilia Clarke, która w serialu wcieliła się w Daenerys. "Ale wam, moi drodzy magiczni fani, jestem winna wielkie podziękowania za wasze stałe spojrzenie na to, co zrobiliśmy i co ja zrobiłam z postacią, która była już w sercach wielu, zanim wciągnięto mi na głowę platynową perukę. Bez ciebie nie ma nas. A teraz nasza warta dobiegła końca" - zakończyła aktorka.

John Bradley
"To ostatni etap długiej i wspaniałej podróży. Podróż ta dla mnie rozpoczęła się o 10 rano w poniedziałek 19 lipca 2010 roku. Wiem to, ponieważ ostatnio znalazłem mój harmonogram prób i przygotowań do sezonu 1, tygodnia 1. Zostało mi to przekazane, gdy po raz pierwszy wylądowałem w Belfaście, na kilka tygodni przed rozpoczęciem zdjęć. Wymieniono tutaj próbę, podczas której po raz pierwszy spotkałem Kita i nosiłem kostium, w którym widzieliście mnie przez 8 sezonów. Cieszę się, że to zatrzymałem. W tym dniu spotkałem wielu ludzi, którzy tak wiele dla mnie znaczą. Wtedy nie mogliśmy przewidzieć, jak będzie wyglądać droga, którą będziemy podróżować. Nie zmieniłbym jej, ani tych ludzi za nic na świecie" - wspominał John Bradley-West, który grał w serialu Samwella Tarly'ego. Ciesz się odcinkiem i dziękuje za wszystko" - zwrócił się do fanów.

Gwendoline Christie
Gwendoline Christie, która w serialu wciela się w Brienne z Tarthu, dodała zdjęcie z Kitem Harringtonem, podpisując je: "Kiedy powiedziano nam, jak wygląda zakończenie >>Gry o tron<<".

Nathalie Emmanuel
Nathalie Emmanuel, która wcielała się w postać Missandei, napisała na Instagramie, że ta rola była jedną z jej "największych życiowych radości". "Cicha i miła tłumaczka. Genialna kobieta, która pokonała tyle cierpienia i znalazła siebie, swój głos i swoją jedyną miłość. Osobiście reprezentowała dla mnie tak wiele, że nie mam wyboru, jak tylko nieść ze sobą wszystko, czego mnie nauczyła. Dziękuje wszystkim, którzy sprawili, że mogłam odegrać tę rolę" - napisała. Dalej zwróciła się do obsady serialu oraz ekipy go współtworzącej. "Do fanów serialu i Missanderi - dziękuje za waszą miłość i wsparcie. To była dla mnie przyjemność" - czytamy.

Alfie Allen
"Czytanie, jak bardzo Theon wpłynął na fanów >>Gry o tron<<, było wzruszające. Za możliwość rzucenia wyzwania i zakwestionowania ludzkich emocji poprzez podróż bohatera - co zostało mi podarowane - jestem ogromnie wdzięczny. Jakiż to był zaszczyt. Dziękuje" - napisał Alfie Allen, który wcielał się w postać Theona Greyjoya.

Carice van Houten
Carice van Houten, która w serialu grała Melisandre, wrzuciła zdjęcie, na którym widać, że ogląda ostatni odcinek "Gry o tron", w którym zagrała i napisała: "W końcu zobaczyłam odcinek. Jestem cała rozemocjonowana. Jakiż to szalony zaszczyt być częścią programu, który połączył nas wszystkich. Pozostańmy już tacy".

Joseph Dempsie
Joe Dempsie, który wcielił się w Gendry'ego napisał: "Zaczynaliśmy na dole, a teraz jesteśmy tutaj. Bycie częścią tego serialu dało mi doświadczenia, o których nigdy nie zapomnę. Ale to za ludźmi tęsknię najbardziej Właśnie przeniosłem się do Londynu, kiedy zaczęliśmy kręcić sezon 1. Nie miałem tam wielu znajomych i >>Gra i tron<< zmieniła wszystko. Do przyjaciół, których spotkałem w tej niesamowitej obsadzie i ekipie, dziękuje". "Granie Gendry'ego przez 5. sezonów było radością i nie mogę wam wystarczająco podziękować za to, że znalazł się on w waszych sercach - i cierpliwość, podczas gdy on potrzebował 3 lat, aby znaleźć drogę dookoła zestawu wioseł" - zwrócił się do fanów.

Pedro Pascal
"Pozdrawiam mężczyzn, którzy zmienili moje życie. Przebywanie w otoczeniu najwspanialszych ludzi i to, że nikt nie zaburzał drzemek Sansie, oprócz mnie" - napisał Pedro Pascal, który wcielił się w Oberyna Martella w serialu "Gra o tron". "To zmieniło wasze życie i moje. >>Gra o tron<<... największy serial telewizyjny. Przynajmniej do tej pory" - dodał.
Czytaj też:
Aktorzy „Got” skrytykowali petycję fanów. Już 1,2 mln osób chce powtórzenia finału