Akademia Kopernikańska i rozbudzanie wyobraźni. Prof. Sarna: Chciałbym, aby o nauce myślano długofalowo

Akademia Kopernikańska i rozbudzanie wyobraźni. Prof. Sarna: Chciałbym, aby o nauce myślano długofalowo

Prof. Marek Sarna
Prof. Marek Sarna Źródło:Archiwum prywatne
Szkoła Główna będzie kształcić elity, które w przyszłości wezmą odpowiedzialność za losy polskiego społeczeństwa i polskiej nauki – mówi prof. Marek Sarna z Izby Astronomii i Nauk Matematyczno-Przyrodniczych Akademii Kopernikańskiej. I zadaje pytanie: Czy można sobie wyobrazić funkcjonowanie państwa bez astronomii?

Katarzyna Świerczyńska: Jakie znaczenie ma dla polskiej nauki Akademia Kopernikańska i powiązana z nią Szkoła Główna Mikołaja Kopernika?

Prof. Marek J. Sarna*: Szczerze mówiąc, dziś trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Akademia Kopernikańska to zupełnie nowa inicjatywa i tak naprawdę będziemy mogli ocenić, w jaki sposób przyczyniła się do rozwoju nauki i jakie przyniosła korzyści dopiero za jakiś czas. Jednak już teraz widzę ogromny potencjał w tej inicjatywie. Akademia Kopernikańska to gremium skupiające najwybitniejszych naukowców i praktyków z różnych dziedzin, z Polski i świata. Czterech akademików to laureaci Nagrody Nobla z fizyki.

Szkoła Główna będzie kształcić elity, które w przyszłości wezmą odpowiedzialność za losy polskiego społeczeństwa i polskiej nauki. Utworzenie Szkoły Głównej Mikołaja Kopernika jest pierwszą od kilkudziesięciu lat nową uczelnią powołaną przez państwo.

Kompetentnie mogę mówić przede wszystkim o astronomii i astrofizyce, jestem członkiem Izby Astronomii i Nauk Matematyczno-Przyrodniczych Akademii Kopernikańskiej. Spojrzałbym też na to wszystko z perspektywy nieco historycznej, bo utarła się taka tradycja, że my, polscy astronomowie, działamy trochę w takim trybie pięćdziesięcioletnim.

Mierzonym rocznicami urodzin Mikołaja Kopernika?

Dokładnie. 450 rocznica to rok 1923, który jest jednocześnie rokiem powstania Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, którego obecnie jestem prezesem. Wtedy, krótko po odzyskaniu niepodległości, wszystko było rozproszone, brakowało kadr, aparatury, ale jednak wszyscy chcieli działać, coś robić, tworzyć, budować. Kolejna taka cezura czasowa to 500 rocznica, która wypadała w 1973 roku. To moment, kiedy kadra naukowa już się po wojnie nieco odbudowała. To powojenne, pełne energii pokolenie. Udało się wtedy zorganizować nadzwyczajne zebranie Międzynarodowej Unii Astronomicznej w Polsce, w Warszawie. I to był też pewien impuls. Oczywiście to nie jest tak, że przez 50 lat ludzie nic nie robili, ale te momenty są bardzo ważne, bo pokazują, że państwo w jakiś sposób w naukę inwestuje. Nie oszukujmy się, za takim wsparciem zawsze idą decyzje polityczne, a zaraz za nimi, co jest ważne dla badań, także decyzje finansowe. Powstaje nowoczesne miasteczko Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Centrum Astronomiczne im. M. Kopernika PAN oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN. Powstają obserwatoria uniwersyteckie w Piwnicach, Ostrowiku czy Białkowie. Taka jest kolej rzeczy.

W 1973 roku nie był pan jeszcze astronomem.

Byłem w szkole średniej, a astronomią zająłem się w latach 80. I dziś w jakiś sposób uczestniczę w kolejnym wydarzeniu związanym z tą cezurą 50 lat i kolejnej rocznicy urodzin Kopernika. Powołanie Akademii Kopernikańskiej to decyzja polityczna. Ja bym tu odwrócił role i zadał Pani pytanie. Czy można sobie wyobrazić funkcjonowanie państwa bez astronomii?

Zależy jak na to spojrzeć, ale odpowiem: tak.

No właśnie. Oczywiście współcześnie musimy tu wziąć pod uwagę, że mówimy także o badaniach kosmicznych, które dostarczają istotnych informacji z orbity ziemskiej dla funkcjonowania państwa, ale przyjmijmy, że tak. To teraz zapytam: a czy państwo może funkcjonować bez edukacji i nauki?

Tu bez wahania odpowiem, że nie.

Chyba każdym się z tym zgodzi. Więc teraz zapytajmy, czy państwo powinno świadomie kształcić kadry zarządcze? Bo temu celowi m.in ma służyć Akademia Kopernikańska i Szkoła Główna. Przecież tu skupiono wybitnych w swoich dziedzinach specjalistów. Tylko w Izbie Astronomii i Nauk Matematyczno-Przyrodniczych mamy czterech noblistów. Jak ogromne to są dziś możliwości dla młodych ludzi, którzy chcą robić doktoraty, rozwijać się, tworzyć projekty badawcze. Oczywiście Izba Astronomiczna jest jedną z pięciu, obok m.in. Izby Nauk Ekonomicznych i Zarządzania i Nauk Prawnych. Wspólnie możemy kształcić kadry dla administracji państwowej.

Oczywiście ja również na swojej drodze, jako młody człowiek spotkałem wybitnych naukowców, ale o takich możliwościach, jakie są dziś, mogłem tylko pomarzyć.

W Polsce możemy przyjąć, że dojście do tego trzeciego stopnia naukowego, jakim jest obrona doktoratu, zajmuje minimum 10 lat. I uważam, że co najmniej 10 lat trzeba, żebyśmy mogli ocenić, jak sprawdza się Akademia Kopernikańska i Szkoła Główna. Te 10 lat pozwoli uruchomić i mieć absolwentów po wszystkich trzech stopniach kształcenia.

Akademia skupia nie tylko naukowców z Polski. Jakie to ma znaczenie?

Polska astronomia na przestrzeni lat to wiele fantastycznych, zrealizowanych projektów i różnych form aktywności, które w sposób logiczny zazębiają się ze sobą. Bo to z jednej strony indywidualne projekty – ktoś na przykład miał ideę, żeby wybudować teleskop w Gorcach i środowisko krakowskie to zrealizowało. Ale nie oszukujmy się – projekty astronomiczne wymagają ogromnych pieniędzy. Stąd mamy tę drugą stronę, przedsięwzięcia, które wychodzą poza granice państw i przybierają formę konsorcjów międzynarodowych. Taka międzynarodowa współpraca jest dziś wręcz niezbędna!

Polska, w tym Pan, ma swój udział w budowie i eksploatacji Wielkiego Teleskopu Południowoafrykańskiego – SALT.

Polski wkład to 10 procent kosztów projektu, budowy i eksploatacji teleskopu. I dzięki temu mamy teraz 10 procent czasu obserwacyjnego dla siebie, z czego korzystają polscy astronomowie. Bez konsorcjum skupiającego wiele państw i instytucji naukowych budowa SALT nie zakończyłaby się sukcesem. Tak samo ważna jest przynależność do międzynarodowych organizacji. Jesteśmy przecież członkami Europejskiej Agencji Kosmicznej. Dane uzyskiwane przy użyciu satelitów wpływają na życie każdego z nas. Poczynając od prognoz pogody, systemów nawigacji GPS, a kończąc na monitorowaniu zagrożeń, czy wpływu aktywności Słońca na bezpieczeństwo energetyczne. Inną bardzo ważną astronomiczną organizacją jest Europejskie Obserwatorium Południowe – ESO, gdzie przy użyciu najnowocześniejszej aparatury odkrywamy i wyjaśniamy zagadki Wszechświata.

Jest tu miejsce dla wizjonerów?

Akademia Kopernikańska i Szkoła Główna są m.in. po to, aby pasję poznawczą i chęć mądrego działania w młodych ludziach zaszczepiać. Ludzie z wizją są potrzebni. Bez pasji nic się nie zrobi. Potrzebne jest pokazanie, że o wartości jednostki nie decyduje to, ile masz, a kim jesteś!

Jednak bez pieniędzy jest ciężko.

Dlatego dobrze, że państwo podejmuje pewne inicjatywy. Decyzja o tym, która wizja jest warta realizacji, czyli przeznaczenia na ten cel pieniędzy, leży w kompetencji państwa. Wyłuskanie tych najbardziej wartościowych musi wynikać z długofalowej polityki naukowej.

Spójrzmy na to tak: czy potrzebujemy 5 tysięcy astronomów w Polsce? No nie! Ale potrzebne są obserwatoria, planetaria i miejsca, gdzie młodzi ludzie mogą astronomię poznawać, gdzie stykają się z nowoczesnymi technologiami.

Budowa np. teleskopu to przedsięwzięcie, które wymaga wiedzy z zakresu optyki, mechaniki, informatyki, pneumatyki i astronomii. Popularyzacja nauki, w tym astronomii, ma na celu rozbudzenie wyobraźni technicznej i chęci poznawania otaczającego świata przez młodych ludzi. Do astronomii trafi niewielu, ale wielu będzie studiować kierunki politechniczne i inne specjalności, które są niezbędne do funkcjonowania nowoczesnego państwa. To powinno być kluczowe.

Akademia Kopernikańska to nie tylko astronomia, ale też nauki medyczne, teologia, prawo czy ekonomia.

Dlatego to coś zupełnie nowego, zupełnie nowe podejście. Przez dziesięciolecia państwo nie powołało żadnej nowej uczelni wyższej. To się teraz stało i moim zdaniem, to zaprocentuje, bo jesteśmy w stanie wypracować nowy model kształcenia kadr. Osoby otwarte zarówno na nowoczesną wiedzę, jak również rozumiejące otaczające ich świat i Wszechświat. Powtórzę: mamy znakomitą kadrę. Nie wszystko, co robimy w życiu, musi się udać, ale warto korzystać z możliwości, jakie dostajemy, dążyć do wytyczonych celów.

A pan, dlaczego został astronomem?

O, to zaczęło się od tego, że przeczytałem książki, które znalazłem w bibliotece taty. To powieści science fiction, głównie Lem. I zacząłem zastanawiać się, czy to wszystko, co opisuje autor, jest prawdą, jest możliwe? Mama kupiła mi Encyklopedię Przyrodniczą, gdzie były artykuły poświęcone astronomii. Byłem tym zaciekawiony, choć niewiele jeszcze rozumiałem. Ale droga do celu została wyznaczona, choć nie była prosta. Mama chciała, abym miał zawód przynoszący dochód, więc jestem z wykształcenia technikiem mechanikiem. Kiedy po ukończeniu studiów chciałem zająć się astronomią, to nie było na uczelni wakatu pracownika naukowego, dlatego swoją pracę zaczynałem od pracy w administracji państwowej. Dopiero po 3 latach zacząłem studia doktoranckie w Centrum Astronomicznym im. M. Kopernika PAN. Każdy z tych etapów mojego życia czegoś mnie nauczył i tak podchodzę do każdego wyzwania. Negatywne i pozytywne doświadczenia są równie cenne i wartościowe. Takim pozytywnym wyzwaniem z pewnością jest możliwość współtworzenia Akademii Kopernikańskiej.

Co bym pan zmienił w podejściu do nauki w Polsce?

Chciałbym, aby o nauce myślano długofalowo. Życzyłbym sobie, aby polityka związana z nauką była po prostu stabilna. W Stanach Zjednoczonych co 10 lat spotyka się grono ekspertów i podsumowuje ostatnie dziesięciolecie i zastanawia się, w jakim kierunku powinny iść badania, inwestycje w kolejnym dziesięcioleciu. Nie wszystko musi być trafione, ale życzyłbym sobie, aby u nas też planowano właśnie w taki sposób. Korzystajmy z dobrych, sprawdzonych wzorów.

*Marek J. Sarna jest profesorem w Centrum Astronomicznym im. M. Kopernika PAN. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na ewolucji gwiazd i układów podwójnych. Z nominacji Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego zasiada w Radzie ESO, z wyboru środowiska pełni funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, a od 2015 roku jest członkiem Rady Polskiej Agencji Kosmicznej. W 2023 został powołany w skład Izby Astronomii i Nauk Matematyczno-Przyrodniczych Akademii Kopernikańskiej.


Polska nauka
śladami Kopernika

Przeczytaj inne artykuły poświęcone polskiej nauce



Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Edukacji i Nauki w ramach programu „Społeczna Odpowiedzialność Nauki”












Źródło: WPROST.pl