„Mózg Putina” nie istnieje. Oto naczelny propagandzista Rosji

„Mózg Putina” nie istnieje. Oto naczelny propagandzista Rosji

Dimitrij Gałkowski prowadzi swój program na Youtube
Dimitrij Gałkowski prowadzi swój program na Youtube 
Rosyjski pisarz Dimitrij Gałkowski nie budził zainteresowania na Zachodzie bo był zupełnie zwyczajny. Ot, facet w średnim wieku, średniego wzrostu, średniej tuszy, ze zwykłą łysiną i zwykłą brodą. W dodatku mówił prosto i bez przesadnych emocji. W kwestiach historycznych poruszał się pomiędzy brawurowo błędną interpretacją wydarzeń, zmyślaniem faktów i sięganiem po dane z „Ministerstwa Danych z Czapy”. Dziś cały propagandowy rosyjski mainstream mówi głosem Gałkowskiego.

„Wojska rosyjskie powinny zostać wysłane na Białoruś i Ukrainę. Ta operacja potrwa 2-3 dni i nie spowoduje poważnego oporu. Na szczęście ani Białoruś, ani Ukraina nie mają wojska. Prawdopodobnie uda się nawet uniknąć bezpośrednich starć i zablokować wojska w koszarach. Chyba że osobiście Łukaszenka i jego ochroniarze będą w stanie stawić jakiś opór – ale to tylko i lepiej” – tak pisał na swoim blogu Dimitri Gałkowski w 2014 r. w głośnym wpisie pt. „Plan dla Ukrainy”.

Wtedy jego sława już zaczynała blednąć wobec pozycji, jaką w sercach i umysłach wielu Rosjan wyrobił sobie dekadę wcześniej. Ale jego filozofia pomogła ukształtować nowoczesny imperialny sposób myślenia w dzisiejszej Rosji.

Tymczasem w zachodnich (i polskich, bośmy Zachodem) mediach za najważniejszego ideologa Rosji uważany jest Aleksander Dugin, który bywa nawet nazywany „mózgiem Putina”, co przyprawia mnie o ból zębów.

Cały artykuł dostępny jest w 5/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.