Co szef Ubera ma wspólnego z lex Tusk? Absurdalna teza ministra

Co szef Ubera ma wspólnego z lex Tusk? Absurdalna teza ministra

Andrzej Adamczyk
Andrzej Adamczyk Źródło: PAP / Rafał Guz
Decyzja Andrzeja Dudy ws. słynnej ustawy lex Tusk wywołała falę oburzenia m.in. w Stanach Zjednoczonych. Minister infrastruktury w wyjątkowo absurdalny sposób tłumaczył reakcje USA.

Dziennikarz Polsat Newsa Bogdan Rymanowski zwrócił uwagę na fakt, że Stany Zjednoczone są poważnie zaniepokojone decyzją Andrzeja Dudy w sprawie powołania komisji ds. badania rosyjskich wpływów. W odpowiedzi Andrzej Adamczyk stwierdził, że nie można mówić o całej Ameryce. Jako dowód na potwierdzenie swojej tezy wspomniał o... spotkaniu z szefem Ubera.

– Przed godziną spotkałem się w resorcie infrastruktury z szefem amerykańskiej firmy Uber organizującej transport osobowy i nic nie mówił o żadnym oburzeniu ani specjalnym stanowisku Stanów Zjednoczonych- przekonywał polityk PiS.

Te słowa ministra infrastruktury wyraźnie oburzyły Tomasza Trelę. „Jak Uber popiera PiS i Andrzeja Dudę to znaczy, że jest okej. Minister cymbał po prostu” – napisał na swoim profilu na Twitterze polityk Lewicy.

Lex Tusk – najważniejsze założenia

30 maja Andrzej Duda ogłosił, że podpisze przyjętą przez Sejm ustawę dotyczącą powołania komisji ds. rosyjskich wpływów znaną jako lex Tusk. Głowa państwa zaznaczyła, że skieruje również ustawę w trybie następczym do kontroli przez TK.

Zgodnie z ustawą komisja ma zostać powołana do zbadania i opisania wpływów rosyjskich na działalność funkcjonariuszy publicznych i kadry kierowniczej wyższego szczebla spółek Skarbu Państwa oraz innych osób, które wpływały na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022.

W jej skład ma wchodzić dziewięciu członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm. W komisji może się nie znaleźć żaden przedstawiciel opozycji. Wszystko za sprawą wymogu, aby mogli w niej zasiąść jedynie posłowie posiadający dostęp do informacji niejawnych o klauzuli tajności „ściśle tajne”.

Komisja ma mieć szereg uprawnień takich jak uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

Czytaj też:
„Lex Tusk” wchodzi w życie od środy. Politycy PO mają pomysł, jak uderzyć w PiS
Czytaj też:
„Lex Tusk" zablokuje wypłatę środków z KPO? „Przepisy unijne tego zabronią"

Źródło: Polsat News