Gest rozpaczy i początek końca Rosjan. Moskwa już wie, że straci Krym

Gest rozpaczy i początek końca Rosjan. Moskwa już wie, że straci Krym

Wysadzona tama w Nowej Kachowce
Wysadzona tama w Nowej Kachowce Źródło:X
Wysadzenie tamy na Dnieprze nie powstrzyma ukraińskiej ofensywy. Rosjanie zniszczyli głównie własne linie obrony na lewym brzegu, pozbawiając jednocześnie Krym dostaw wody na długie lata.

Moskwa ma świadomość, że utrzymanie zdobyczy terytorialnych na Ukrainie nie jest możliwe. Przed wycofaniem się Rosjanie zaczęli niszczyć ukraińską infrastrukturę zgodnie z taktyką spalonej, a w tym konkretnym wypadku raczej zalanej, ziemi.

Problem polega na tym, że wysadzając w powietrze maszynownię elektrowni wodnej w Nowej Kachowce zalali głównie system własnych umocnień na lewym brzegu Dniepru. Wznoszone od miesięcy fortyfikacje miały uniemożliwić Ukraińcom szybki atak i odcięcie Krymu od lądowego połączenia z Rosją.

Cały artykuł dostępny jest w 24/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.