Zróżnicowane komentarze po decyzji prezydenta Dudy. „Chce zjeść ciastko i mieć ciastko”

Zróżnicowane komentarze po decyzji prezydenta Dudy. „Chce zjeść ciastko i mieć ciastko”

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło:X / KPRP
W środę 31 stycznia prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2024 rok i jednocześnie skierował ją do TK. Sprawdziliśmy, jak na takie posunięcie zareagowano na Twitterze (X).

Kancelaria Prezydenta poinformowała, że prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o podpisaniu ustawy budżetowej na 2024 rok, a także ustawy z dnia 16 stycznia 2024 r. o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024 r., oraz ustawy z dnia 16 stycznia 2024 r. o zmianie ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oraz ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.

Jednocześnie prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją.

– Z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją – informuje Kancelaria Prezydenta w komunikacie.

Komentarze po decyzji prezydenta ws, budżetu na 2024 r.

„Budżet podpisany i o to chodziło. Reszta bez znaczenia. Pieniądze trafią do ludzi, nic tego nie zatrzyma” – ocenił środowe rozstrzygnięcie premier Donald Tusk. „Budżet na 2024 rok podpisany. Andrzej Duda widzę chce zjeść ciastko i mieć ciastko. Zagrywki prezydenta nie mają żadnego znaczenia” – wtórował mu Robert Biedroń z Lewicy.

Znacznie większą wagę do decyzji oraz słów prezydenta przywiązywał publicysta Przemysław Szubartowicz. „Wprawdzie Kamiński i Wąsik w świetle polskiego prawa nie są posłami, ale teoretyczny strażnik konstytucji woli wprowadzać obywateli w błąd i promować swoją wątpliwą interpretację. Zamiast tonować nastroje społeczne, leje benzynę na ogień. Koledzy się cieszą, a państwo w rozsypce” – pisał.

„W grudniu 2016 posłowie PiS w Sali Kolumnowej bezprawnie uniemożliwili udział w głosowaniu nad budżetem stu kilkudziesięciu posłom opozycji. Prezydentowi Dudzie budżet bardzo się wtedy podobał” – komentował Jan Grabiec z PO, odnosząc się do kwestii Kamińskiego i Wąsika.

Do tych samych wydarzeń wrócił Sławomir Nitras. „W 2016 roku ponad 200 posłów i posłanek nie mogło uczestniczyć w obradach »kolumnowego sejmu«. Nikt z nas nie był skazany i nie utracił mandatu. Wiele wskazuje na to, że nie było wtedy wymaganego kworum. A prezydent Duda był ślepy. Jeszcze 15 miesięcy i skończy się ta farsa” – pisał na platformie X.

„Niech sobie kieruje do TK Przyłębskiej. Budżet i tak obowiązuje. A wyroki TK Przyłębskiej nie” – zwracał uwagę Ryszard Petru z Polski 2050. „Andrzej Duda dalej miesza rządowi” – oceniał dziennikarz Bartosz T. Wieliński. Publicysta Mariusz Staniszewski stwierdził za to, że „prezydent nie dał się sprowokować” i „nie dał paliwa PO” na przyszłe kampanie wyborcze.

„Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową-po czym skierował ją do TK i zapowiedział kontynuację tej linii w odniesieniu do wszystkich ustaw bez Kamińskiego i Wąsika w Sejmie. Niby ok ale jednak zachowawczo – dla PAD to klasyka – no i jest haczyk: TK może nie zdążyć z rozpatrzeniem czegokolwiek” – zauważał prawicowy dziennikarz Wojciech Sumliński. „Czyli Andrzej Duda oddał granat z napisem »przyspieszone wybory« w ręce Kaczyńskiego. Fajny ten zwierzchnik sił zbrojnych” – ironizował Rafał Madajczak.

Czytaj też:
Tusk skomentował decyzję Dudy. „Reszta bez znaczenia”
Czytaj też:
Ziobro, Czarnek i Kamiński uciekną do Brukseli? Nieoficjalnie: Mogą dostać wysokie miejsca