Ziobro nie uniknie wezwania przed komisję? Możliwe przesłuchanie poza Sejmem

Ziobro nie uniknie wezwania przed komisję? Możliwe przesłuchanie poza Sejmem

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro Źródło:gov.pl/web/sprawiedliwosc
Marcin Bosacki z komisji śledczej ds. Pegasusa zapewnia, że Zbigniew Ziobro może zostać przesłuchany bez względu na chorobę. – Jest jedną z kluczowych postaci w sprawie – tłumaczy poseł KO.

Zbigniew Ziobro przechodzi chemioterapię. Ma to związek z chorobą nowotworową, z którą były minister sprawiedliwości zmaga się od ubiegłego roku. Zrezygnował z tego powodu z aktywności politycznej, nie pojawia się w Sejmie i – jak wynika z najnowszych ustaleń – nie będzie ubiegał się o miejsce na listach w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Niedawno jego partyjny kolega odpowiedział na zarzuty, że lider Suwerennej Polski ukrywa się przed odpowiedzialnością za granicą. Marcin Warchoł zapewnił, że były szef MS jest w jednym z polskich szpitali i pozostaje pod opieką lekarzy. Krytykował też słowa Marcina Kierwińskiego, który przekonywał, że  może zostać wezwany przed komisję śledczą. Zagwarantował, że w takim wypadku lider SP udostępni całą dokumentację medyczną swojej choroby. Podkreślił, że dokumentacja zawiera niezależne diagnozy z kilku renomowanych ośrodków medycznych.

Zbigniew Ziobro stanie przed komisją śledczą?

O planach przesłuchania byłego prokuratora generalnego mówił „Gazecie Wyborczej” Marcin Bosacki. Wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Pegasusa wyjaśnił, że „jeśli rzeczywiście Ziobro jest ciężko chory i to zostanie potwierdzone, to komisja może osobiście przesłuchać go gdzieś indziej, niekoniecznie na terenie Sejmu”.

– Jeśli to będzie niemożliwe, możemy mu wysłać dokładne pytania na piśmie, na które będzie zobowiązany odpowiedzieć. Nie można uniknąć zeznawania przed komisją, chyba że się zasłoni ochroną własnego interesu – wówczas może nie odpowiadać na pytania, które mogłyby, mówiąc kolokwialnie, go pogrążyć – wyjaśnił Bosacki.

Zapewnił, że członkowie komisji nie zaniechają planów przesłuchania go ze względu na chorobę. – Jest jedną z kluczowych postaci w sprawie. I to szczególna perwersja tej całej operacji, że na zakup Pegasusa przeznaczono co najmniej 25 mln złotych z Funduszu Sprawiedliwości, który miał pomagać ofiarom przestępstw – dodał wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Pegasusa.

Czytaj też:
Komisja śledcza ds. Pegasusa. Wymieniono nowe osoby, które mogły być inwigilowane
Czytaj też:
Duda nadal nie zwrócił się o dokumenty ws. Pegasusa. Tusk komentuje

Opracował:
Źródło: Gazeta Wyborcza