Tematem burzliwej dyskusji w programie Katarzyny Gójskiej „W punkt” były sprawy związane z pierwszym czytaniem prezydenckich nowelizacji projektów ustaw o KRS i SN. Gośćmi Telewizji Republika byli rzecznik KRS Waldemar Żurek i Krystyna Pawłowicz. Na antenie poruszano tematykę kontroli państwa nad sądownictwem w świetle wspomnianych projektów. Sędzia Żurek oskarżał PiS o złamanie konstytucji. Twierdził również, że partia rządząca chce z Polski uczynić państwo łupów. Żurek bronił również manifestacji pod sądami jako zgromadzeń o charakterze apolitycznym, czemu stanowczo sprzeciwiła się Krystyna Pawłowicz. Wypomniała ona sędziemu udział w zebraniach KOD-u i afiszowanie się z poglądami.
Rzecznik KRS wspomniał o październikowej wizycie w Polsce urzędnika ONZ Diego Garcii-Sayana, który miał za zadanie przyjrzeć się projektom ustaw o KRS i SN. Delegat ocenił wtedy, że praworządność w Polsce jest zagrożona i zmiany w sądownictwie podważają zasadę trójpodziału władzy. Na przywołanie wizyty funkcjonariusza ONZ Krystyna Pawłowicz odpowiedziała: „a co mnie jakiś Mustafa obchodzi? Jesteśmy w Polsce!”. Upomniana przez sędziego, że obraziła urzędnika posłanka stwierdziła, że „nic się nie stało”.
Przypomnijmy, delegat przyjechał w październiku do Polski jako członek Komisji Weneckiej na zaproszenie rządu. Krystyna Pawłowicz napisała wtedy na swoim profilu na Facebooku: "a w ogóle, to kto ich tu zaprosił? Bo Polacy przecież nie...". Po wskazaniu przez internautów, że Diego Garcia-Sayan przyjechał na prośbę polskiego MSZ posłanka stwierdziła, że Witold Waszczykowski był naiwny i wierzył w bezstronność Komisji.