„Rząd jest gotów dać w tym roku maksymalnie dwie świnie i kurę”. Paweł Kukiz komentuje strajk nauczycieli

„Rząd jest gotów dać w tym roku maksymalnie dwie świnie i kurę”. Paweł Kukiz komentuje strajk nauczycieli

Paweł Kukiz
Paweł Kukiz Źródło:Newspix.pl / TEDI
Poseł Paweł Kukiz przyznaje, ze jego żona dołączyła dziś do strajku nauczycieli. Przy okazji wyśmiewa negocjacje w sprawie podwyżek i najnowsze obietnice PiS dla rolników, przeliczając żądania nauczycieli i ofertę rządu na wartość zwierząt hodowlanych.

Nauczyciele żądają podwyżki równej dwóm krowom, rząd zaś gotów jest dać w tym roku maksymalnie dwie świnie i kurę. Moja Żona-Nauczycielka właśnie poszła strajkować. Próbowałem jej wytłumaczyć, że oni i tak im krów nie dadzą (bo tylu nie mają) a Żona odpowiedziała, że może przynajmniej dorzucą królika z gołębiem do tych świń i kury...” – napisał Paweł Kukiz na swoim profilu na Facebooku nawiązując do obiecanych przez Jarosława Kaczyńskiego dopłat dla hodowców zwierząt. Poseł zilustrował swój wpis memem.

facebook

W dalszej części wpisu Kukiz sugeruje, że niedługo będziemy mieli do czynienia ze strajkami kolejnych grup społecznych. „Muszę kończyć, bo idę zamienić miód na perkal i paciorki, żeby przekonać Żonę aby chociaż gołębia odpuścili, bo nie będzie czego dać szykującym się do strajku innym grupom z budżetówki...” – czytamy.

Przypomnijmy, że Paweł Kukiz po głośnym wpisie w październiku zeszłego roku tymczasowo zawiesił swoją działalność na Twitterze, jednak utrzymał aktywność na Facebooku.

Czytaj też:
Rozpoczął się strajk nauczycieli, na Twitterze zawrzało. „Całkowity blamaż rządu PiS”, „Walczcie z terrorem ZNP”

Czego domagają się nauczyciele?

Początkowo przedstawiciele nauczycieli domagali się podwyżki w wysokości 1000 zł dla pracowników pedagogicznych. Chcieli także zwiększenia nakładów na oświatę z budżetu, zmiany oceny pracy nauczycieli i zmiany ścieżki awansu. Dodatkowo domagały się dymisji minister edukacji Anny Zalewskiej. W trakcie negocjacji ZNP i FZZ zmodyfikowały oczekiwania. Teraz postulują o 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września bieżącego roku.

Na co zgodziła się w niedzielę „Solidarność”?

Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” poinformowała, że rząd zgodził się na 15 proc. podwyżkę wynagrodzeń nauczycieli w tym roku, zmianę systemu wynagradzania, który ma obowiązywać już w 2020 r. (według propozycji „Solidarności” pensje nauczycieli mają być powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej), powrót do przepisów dotyczących oceny pracy sprzed września 2018 r., skrócenie ścieżki awansu zawodowego, określenie minimalnej wysokości dodatku za wychowawstwo, który ma wynosić 300 zł oraz przyznanie tzw. godzin do dyspozycji dyrektora, aby w praktyce wyeliminować godziny „karciane”. – Stanowczo dementujemy pogłoski, które publikowane są na portalach społecznościowych, że KSOiW NSZZ „Solidarność” zgodziła się na zwiększenie nauczycielom pensum oraz zabranie dodatków. Nie było i nie będzie naszej zgody na takie propozycje rządu – mówi Ryszard Proksa, przewodniczący KSOiW NSZZ „Solidarność”.

Czytaj też:
Strajk nauczycieli 2019. Do kiedy potrwa?

Źródło: WPROST.pl