Seria spięć w TVN24. Poseł i dziennikarz ciągle sobie przerywali. „Cytat nie wiem skąd wzięty, ale nie ze mnie”

Seria spięć w TVN24. Poseł i dziennikarz ciągle sobie przerywali. „Cytat nie wiem skąd wzięty, ale nie ze mnie”

Tomasz Latos
Tomasz Latos Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
W „Faktach po Faktach” do spięć doszło nie między gośćmi, a między jednym z nich a prowadzącym. Dziennikarz TVN24 dopytywał posła PiS o niektóre wypowiedzi przedstawicieli jego obozu, często nie otrzymywał odpowiedzi. Panowie wiele razy wzajemnie sobie przerywali.

W „Faktach po Faktach” w poniedziałek gośćmi byli posłanka Lewicy Katarzyna Kotula i Tomasz Latos z . Głównym tematem rozmów były wydarzenia z Zamościa, gdzie podpalono sanepid i punkt szczepień.

Temat antyszczepionkowców nie podzielił tak bardzo parlamentarzystów, jak... Latosa z prowadzącym program Piotrem Marciniakiem. Wszystko zapoczątkowało pytanie Marciniaka do Latosa: – Chciałem pana zapytać, czy pańskim zdaniem władza popełniła jakieś błędy w stosunku do covidosceptyków, czy przeciwników tych szczepień?

Latos podkreślił, że akurat w sprawach szczepień „było jasno powiedziane”, że należy się szczepić. Po czym dodał: – Władza mówiła, jak pan redaktor to określił, jednoznacznie, zdecydowanie, że zachęcamy do szczepień, że mówimy...

– Ja tak mówiłem? Że jednoznacznie i zdecydowanie? Panie pośle, kiedy ja tak mówiłem? (...). Cytat nie wiem skąd wzięty, ale nie ze mnie. Ale skoro pan troszkę tak prowokuje do wskazania przykładów (...) – odparł Marciniak i zaczął przypominać wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy o tym, że nie przepada za igłami i nie szczepiłby się na grypę (te wypowiedzi pochodzą z 2020 roku z czasu kampanii prezydenckiej).

„Znowu muszę panu przerwać”. Spięcia w TVN24

Latos dowodził, że w przypadku prezydenta była inna sytuacja, a później przecież się zaszczepił. – To znowu muszę panu przerwać, po pierwsze wtedy prezydent był przed przechorowaniem, chyba jeszcze wtedy w czasie kampanii – przerwał mu dziennikarz i przytoczył inną wypowiedź Dudy: „Sam się zaszczepiłem, bo uważam, że taka była konieczność z wykonywaną przeze mnie funkcją, czy mi się to podoba, czy nie”.

Latos zwrócił uwagę dziennikarzowi, że trudno mu rozmawiać, gdy ten mu przerywa. Poseł PiS kontynuował wypowiedź na temat szczepień, podkreślał, że poza Konfederacją wszystkie partie zachęcają do zaszczepienia się przeciwko . Wtedy ponownie przerwał mu Piotr Marciniak: – Panie pośle, pan prosi, żeby panu nie przerywać, ale nie odnosi się pan do moich cytatów, które wskazują na to, że nie jest tak, jak pan mówi.

Marciniak przytoczył ponownie cytat z prezydenta i dodał: – To dla antyszczepionkowców właściwie brzmi jak solidaryzowanie się z ich punktem widzenia.

– No niech pan nie żartuje – rzucił Latos. Dziennikarz TVN24 nie dawał za wygraną i przytoczył inną sprawę, gdy posłanka klubu PiS Anna Siarkowska i poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski pojechali do domu dziecka sprawdzać, czy zaszczepiono tam dzieci bez zgody opiekunów.

Podpalenie punktu szczepień w Zamościu. Poseł PiS reaguje na niedawny wpis Siarkowskiej

Latos odparł, że klub PiS w Sejmie ma ponad 230 posłów i w „każdej takiej grupie” nie ma monolitu. Piotr Marciniak przypomniał wtedy, że Anna Siarkowska sugerowała na Twitterze, że atak na punkt szczepień w Grodzisku mógł być inspirowany. „Kiedyś spalono budkę pod rosyjską ambasadą. Teraz przeprowadzono atak na punkt szczepień. Czasy się zmieniają, a sposoby prowokacji pozostają te same. Obrzydliwość” – stwierdziła Siarkowska.

– Czyli jeśli dobrze rozumiem, posłanka, pańska koleżanka klubowa, sugeruje, że w obu przypadkach, to jest obrzydliwa prowokacja służb. Co pan na to? – zapytał Marciniak. Latos odparł, że trwa śledztwo w tej sprawie i apelował o rozwagę. – Ja tak nie uważam (że to prowokacja – red.), ale zaczekajmy na śledztwo. (...). W każdej sprawie należy powstrzymać się ze zbyt szybkimi komentarzami. Ale nie mogę zgodzić się z komentarzami pani poseł, niestety wzmacniane przez pana redaktora, budowanie pewnego domniemania, że rząd nie wspiera akcji szczepień – powiedział poseł PiS.

Po dłuższej, nieprzerwanej wypowiedzi Latosa, dziennikarz skwitował: – Odmówił pan skomentowania słów posłanki Siarkowskiej, z tą jej sugestią, że to jest prowokacja. (...). Czyli minister Niedzielski, który mówił dzisiaj o terroryzmie, przedwcześnie to oceniał.

– Przepraszam bardzo, niech pan nie stawia tutaj znaku równości – zaapelował Latos, tłumacząc, że zarówno minister zdrowia, jak i premier jednoznacznie wypowiedzieli się w sprawie wydarzeń z Zamościa.

Czytaj też:
„Doszło do aktu terroru”. Minister zdrowia oferuje 10 tys. złotych za złapanie sprawcy