„Złota myśl” Paulo Coelho o wojnie na Ukrainie. Kamil Bortniczuk nie przebierał w słowach

„Złota myśl” Paulo Coelho o wojnie na Ukrainie. Kamil Bortniczuk nie przebierał w słowach

Paulo Coelho
Paulo Coelho Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Jeden z najbardziej znanych pisarzy na świecie - Paulo Coelho - zamieścił w mediach społecznościowych bulwersujący wpis na temat wojny na Ukrainie. Literata skrytykowali m.in. Michał Szczerba i Kamil Bortniczuk.

Paulo Coelho jest jednym z najbardziej znanych autorów książek na świecie. Zasłynął jako twórca ckliwych i dość banalnych porad życiowych, które niejednokrotnie stanowiły inspirację dla twórców memów. Tym razem brazylijski pisarz postanowił podzielić się z internautami swoją refleksją na temat wojny na Ukrainie.

Wojna na Ukrainie oczami Paulo Coelho

Literat określił mianem „kryzysu ukraińskiego”. Stwierdził również, że „stał się on wygodną wymówką dla rusofobii”. „Byłem we Lwowie, Kijowie, Odessie, Jałcie, Czarnobylu. Przejechałem 10 tys. km pociągiem z Moskwy do Władywostoku. Tak, jest wojna: ale nie obwiniaj zwykłych ludzi” – dodał na swoim profilu na Twitterze.

Stanowisko Paulo Coelho wywołało burzę w mediach społecznościowych. Pisarz został mocno skrytykowany, a fani jego twórczości zapowiedzieli bojkot kolejnych powieści. O komentarz pokusił się także Kamil Bortniczuk. „Poniższy wpis jest wygodną wymówką dla twierdzących, że Coelho to kretyn” – stwierdził minister sportu.

twitter

„Kryzys? To wojna! To agresja! Chodzi o rosyjską okupację i masowe mordowanie ludności cywilnej w Ukrainie. Używaj poprawnych słów, panie pisarzu! I przeproś” – dodał Michał Szczerba pod wpisem pisarza.

Wojna na Ukrainie. Coelho ciepło o Putinie

Warto przypomnieć, że brazylijski pisarz w przeszłości wypowiadał się ciepło o Władimirze Putinie. W 2006 roku spoktał się z prezydentem Rosji. – Pomimo dużej odległości między Rosją a Brazylią jest prawdopodobnie coś w duszy narodu rosyjskiego i brazylijskiego, co nas jednoczy; dlatego to, co piszesz – a raczej sposób, w jaki piszesz – uderza w serca Rosjan – mówił wówczas.

– Mogę być obrażany za to, co napiszę, ale od czasu przymusowej aneksji do Ukrainy (1954) Krym mógł swobodnie powiedzieć nie chcemy tego – stwierdził w 2014 roku tuż po nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Rosja użyje broni chemicznej? Szef NATO przestrzega