Rozłam w opozycji po podróży do Kijowa. Ważny polityk PO dla „Wprost”: durne głosy

Rozłam w opozycji po podróży do Kijowa. Ważny polityk PO dla „Wprost”: durne głosy

Delegacja polsko-czesko-słoweńska w Kijowie
Delegacja polsko-czesko-słoweńska w Kijowie Źródło:Newspix.pl
Po tym, gdy delegacja złożona z premiera Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego i premierów Czech i Słowenii wróciła z Kijowa, wewnątrz największej opozycyjnej partii narasta przekonanie, że część posłanek, posłów i komentatorów, bardziej niż Prawu i Sprawiedliwości szkodzi własnemu obozowi. Informatorzy „Wprost” mówią o „ślepym zaułku”.

– Nie ma dobrego uzasadnienia dla głosów mówiących o III wojnie światowej czy niepotrzebnej wizycie – mówi rozmówca „Wprost”, ważny polityk Platformy Obywatelskiej. Twierdzi, że przyjęta przez część jego partyjnych koleżanek i kolegów narracja jest krótkowzroczna i przeciwskuteczna.

– Wyśmiewanie, kwestionowanie celowości, potem szukanie sposobu na rozdzielenie Kaczyńskiego, Fiali (premiera Czech – red.) i Janšy (premiera Słowenii – red.) od reszty Europy i już całkiem durne głosy, że pojechali tam tylko zawracać głowę Zełenskiemu. Po co to wszystko? Każdy średnio rozgarnięty wyborca rozszyfruje to w chwilę, że patenty na ośmieszenie podróży do Kijowa były wymyślane na bieżąco i całkowicie na ślepo – słyszymy.

Źródło: Wprost