W niedzielę wieczorem Krystyna Pawłowicz zamieściła na Twitterze „ofertę pracy”, pochodzącą z pracy z czasów międzywojennych, z „Gazety Gdańskiej”. „Stałe zajęcie w ręcznych robotach (różne wyszywanie krzyżykowe, ryslelieu i inne) znajdą panie za dobrą zapłatą. Zgłoszenia o otrzymanie robót od 10-1 przed południem” – brzmi jeden z wycinków opublikowanych przez sędzię Trybunału Konstytucyjnego.
Pawłowicz dołączyła też do wpisu „reklamę” prasową medykamentu sprzed stu lat. „Bóle i zawroty głowy. Odbijanie, wzdęcie, ściskanie w dołku, niepokój, bezsenność, podenerwowanie, brak tchu, zgagę na skutek zaburzeń żołądkowych, leczą zioła z gór Harcu D-ra Lauera, usuwając z organizmu substancje gnilne, zatruwające organizm. Cena pud. zł 1.50, podw. pud. zł 2.50”.
Krystyna Pawłowicz: Oferta pożytecznej pracy…Lub kuracji…
Zdjęcia Pawłowicz opatrzyła wpisem w swoim stylu. „«Ja to wam gwarantuję !»…. TERROR ? ZAMACHY ? ZBRODNIE ? ZDRADĘ ? NIENAWIŚĆ ? ANTYPOLONIZM ? CHAMSTWO ? SABOTOWANIE Polski i PODDANIE PL obcym ? ROZKŁAD państwa ? NĘDZĘ ? UPODLENIE ? ZAMACH stanu ? Ja: dla zmęczonych gwarantów jest oferta pożytecznej pracy…Lub kuracji… (pisownia oryginalna – red.)” – napisała na Twitterze sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
Pawłowicz już wcześniej publikowała tego typu ogłoszenia, zalecając podjęcie wspomnianych w nich zajęć swoim krytykom. Tym razem nie zaadresowała jednak wpisu do nikogo konkretnego. Sędzia TK od dawna jest bardzo aktywna na Twitterze, gdzie w ostrym tonie komentuje bieżące działania opozycji na czele z Donaldem Tuskiem i wchodzi w utarczki z osobami, które ją krytykują. Ostatnio chwaliła się m.in. wakacjami na polskim morzem, czy zaatakowała ambasadora USA w Polsce Marka Brzezińskiego za wizytę na Jasnej Górze.
Czytaj też:
SOP ochraniał Pawłowicz podczas urlopu. „Tylko dzięki temu uniknęłam fizycznego ataku”