Terlecki stanowczo o koalicjantach: dotrzymają nam kroku albo znikną

Terlecki stanowczo o koalicjantach: dotrzymają nam kroku albo znikną

Ryszard Terlecki
Ryszard Terlecki Źródło:Shutterstock / Frantic Pictures
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki nie uzależnia wspólnego startu w wyborach z Solidarną Polską od jej stanowiska w sprawie Sądu Najwyższego.

11 stycznia posłowie mają się zająć ustawą o Sądzie Najwyższym, która dzieli Zjednoczoną Prawicę. Solidarna Polska uzależniła swoje poparcie dla niej od porozumienia między rządem a prezydentem. Andrzej Duda nadal ma zastrzeżenia w sprawie projektu. Uchwalenie ustawy może utorować drogę do odblokowania unijnych miliardów dla Polski.

Krytycznie o nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym wypowiadał się ostatnio Zbigniew Ziobro. – Myślę, że dla nikogo z państwa nie jest i nie będzie żadnym zaskoczeniem, że Ministerstwo Sprawiedliwości, zarazem Solidarna Polska, nie mogła i nie zaakceptuje projektu pisanego w uzgodnieniu z Brukselą, który dokonuje zasadniczych zmian w obszarze polskiego sądownictwa – powiedział minister sprawiedliwości.

Ustawa o Sądzie Najwyższym. Czy Zjednoczona Prawica przetrwa?

We wtorek szef klubu Ryszard Terlecki zabrał głos na temat stanowiska Solidarnej Polski w kwestii ustawy. Wicemarszałek Sejmu powiedział Polsat News, że trwają rozmowy z koalicjantami. – One pozwalają uściślić nasze stanowiska, szukamy pola, które byłoby możliwe do zaakceptowania przez obie strony – mówił.

Wicemarszałek Sejmu był też pytany o to, czy ewentualne odrzucenie ustawy o Sądzie Najwyższym przez Solidarną Polskę będzie oznaczało rozpad Zjednoczonej Prawicy i pójście do wyborów parlamentarnych osobno. Ryszard Terlecki odpowiedział, że nie będzie to czynnik przesądzający.

– Wciąż mamy nadzieję, że nasi koalicjanci dotrzymają nam kroku i pójdą z nami do wyborów, jeśli nie, no cóż... znikną ze sceny politycznej – stwierdził.

Według Terleckiego propozycja PSL, by sprawami dyscyplinarnymi będą się mogli zajmować sędziowie z co najmniej 7-letnim stażem „jest nie do zaakceptowania”.

Pierwsze czytanie projektu ustawy wprowadzającego zmiany w Sądzie Najwyższym miało się odbyć 15 grudnia. To właśnie ten dokument miał pomóc w realizacji tzw. kamieni milowych, które zostały wyznaczone Polsce przez Komisję Europejską. Ostatecznie ustawa została zdjęta z porządku obrad ze względu na wątpliwości, które zgłaszali Zbigniew Ziobro i Andrzej Duda.

Czytaj też:
Ustawa o SN zadecyduje o losach Zbigniewa Ziobry? Mateusz Morawiecki komentuje
Czytaj też:
Co dalej z ustawą o SN? Nieoficjalnie: Andrzej Duda wciąż ma zastrzeżenia